Maja Rutkowski nigdy nie należała do osób, które mają opory przed dzieleniem się publicznie szczegółami swojego życia. Żona sześciennowłosego Krzysztofa Rutkowskiego nie tylko chwali się tym, co u niej słychać na Instagramie, lecz także założyła kanał na YouTubie, gdzie publikuje nagrania związane z jej codziennością. Tak jest zresztą i tym razem.
Zobacz: Maja Rutkowski zrobiła sobie METAMORFOZĘ DOMU! "Siedziałam i czyściłam szafki o 4 W NOCY" (ZDJĘCIA)
Maja Rutkowski ujawnia, że przybrała 15 kilogramów. Zdradziła, ile teraz waży
Jeszcze kilka miesięcy temu Maja Rutkowski kibicowała mężowi w "Tańcu z gwiazdami", skandowała "j*bać biedę" przed kamerą Pudelka z torebką za 10 tysięcy euro w dłoni, a także pochwaliła się metamorfozą domu. Teraz przed nią kolejne wyzwanie, bo okazuje się, że ostatnio celebrytka nieco przybrała na wadze. Jak twierdzi, wynika to z braku diety i stresu, bo ma za sobą intensywny czas.
Miałam przerwę w treningach prawie pięć miesięcy. (...) Byłam na wyjazdach i nie stosowałam cateringu. Od dzisiaj wracam do diety 1600 kalorii i trenujemy. Miałam bardzo dużo stresów przez całą jesień i w ogóle nie trenowałam - wyjaśnia.
Maja nie ma przed internautami żadnych tajemnic, dlatego zdradziła nawet, ile obecnie waży.
Moja wyjściowa waga to 79,5 kilograma. Dużo osób mówi, że tego nie widać, ale ja jestem wysoka. We wrześniu ważyłam 64 kilogramy - przyznaje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Maja Rutkowski przybrała na wadze. Pokazała odmienioną sylwetkę: "Źle się czuję"
Na nagraniu, które opublikowała w serwisie YouTube pod znaczącym tytułem "Czas na zmiany", Maja pokazała też, jak obecnie wygląda jej sylwetka. Jak wspomina, w styczniu stanęła na wadze i postanowiła wrócić do treningów.
Źle się czuję z tymi kilogramami, jestem ospała, zmęczona, opuchnięta, nie czuję się z tym dobrze - relacjonowała. 11 stycznia weszłam na wagę i się przeraziłam, było 79,5 kilogramów, wtedy byłam na czczo i już kilka dni od nowego roku się pilnowałam. Przeraziło mnie to i stwierdziłam, że wracam do mojej diety, treningów, robimy zabiegi.
Jednocześnie Rutkowski przyznaje, że ma oczywiście bardzo dużo do roboty, ale zdarzają jej się gorsze chwile.
Sama zajmuję się dwoma domami, pracuję, wychowuję dzieci, mam zajęcia dodatkowe (...) Chciałam wam pokazać ten świat niezniekształcony, jak wyglądam rano, jak czyszczę szafki, nie zakładam żadnej super stylizacji, tylko stare ubrania, że w tym momencie mam cellulit, źle się czuję - opowiadała.
Relacji z efektów możemy się zapewne spodziewać w najbliższych tygodniach - oczywiście tam, gdzie nikt ich nie przegapi. Kibicujecie?