Bez wątpienia Netflix mógłby się zainspirować wyboistą drogą przed ołtarz Mai i Krzysztofa Rutkowskich. Dzięki zawrotnej liczbie zwrotów akcji serial nakręcony na podstawie ich życia mógłby trzymać w napięciu bardziej niż hitowy "Wiedźmin". Trudno jednak byłoby zrealizować tę produkcję ze względu na to, że w rolę najpopularniejszego polskiego detektywa bez licencji, z uwagi na fryzurę przeczącą prawu grawitacji, mógłby się wcielić jedynie on sam, a ktoś musi pilnować przecież bezpieczeństwa Polaków i rozwiązywać nurtujące ich od dawna sprawy.
Krzysztof Rutkowski był żonaty już trzykrotnie, być może dlatego tak długo "migał się" od ślubu z Mają Plich, która zresztą była koleżanką ze szkoły jego poprzedniej partnerki, która chciała z powodu detektywa wyskoczyć przez okno na 9. piętrze.
Ostatecznie jednak Maja przetrawiła i próbę samobójczą koleżanki, i romans Krzyśka z Wodzianką, która poniżała ją w mediach i bez ogródek wyśmiewała jej domniemaną ciążę.
Znoszenie latami upokorzeń ze strony Rutkowskiego opłaciło się. Maja Plich w końcu doczekała się upragnionego ślubu i wreszcie mogła zmienić nazwisko. Wybrała wersję "Rutkowski" bez odmiany, żeby było bardziej światowo.
Szczęśliwa żona pochwaliła się na Instagramie hojnym mężem. Maja pokazała światu pierścionek z diamentami, który pełni funkcję obrączki. Trudno się dziwić, że powiedziała "tak", mając przed sobą biżuterię za ponad 30 tysięcy złotych. O ile Krzysztof zrobił zakupy przed wyprzedażą tego modelu.
Jak udaje nam się wyczytać na stronie producenta, regularna cena pierścionka to 33 746 złotych. Obecnie jest na wyprzedaży. Model staniał o ponad 10 tysięcy. Teraz można wejść w jego posiadanie za "jedyne" 23 522 złote.
Zobaczcie zdjęcia. Myślicie, że Krzysztof kupił Mai pierścionek z wyprzedaży?