Maja Rutkowski bez wątpienia musiała wiele znieść, aby dziś figurować w mediach jako żona słynnego "geometrycznego" detektywa bez licencji. Krzysztof Rutkowski ma za sobą bowiem liczne oskarżenia o zdrady. Wygląda jednak na to, że cierpliwość się opłaciła, bo Maja spełnia się dziś jako pełnoprawna celebrytka.
Choć medialne doniesienia o kolejnych aferach z udziałem kwadratowłosego Krzysztofa musiały być dla Mai Rutkowski trudne, to teraz może się znów skupiać na trudnych zagadnieniach z katalogu sztuki detektywistycznej. W międzyczasie wciąż zgadza się jednak na wywiady dla portali plotkarskich, które od czasu pamiętnego ślubu jeszcze mocniej zainteresowały się jej losami.
Przypomnijmy: Maja Rutkowski ratuje się przed koronawirusem… PŁYNEM NA HEMOROIDY: "Spryskuję sobie twarz i ręce"
Tym razem Maja Rutkowski pokusiła się o medialną spowiedź w programie Kwarantanna Live, gdzie jednym z głównych punktów rozmowy były oczywiście początki relacji celebrytki z "Rutkiem". Żona kwadratowłosego detektywa twierdzi, że połączyły ich jej problemy finansowe, a później sytuacja potoczyła się już dość szybko.
Wydawało mi się, jakbym go zawsze znała. Potem zapytał, czy na drugi dzień pojadę z nim do Zakopanego. Pojechałam i tak to się zaczęło - wspomina z rozrzewnieniem.
Co ciekawe, Maja twierdzi, że z początku wcale nie planowała wiązać się z Krzysiem na stałe. Jak sama zapewnia, on też miał świadomość, że jest to raczej przygoda niż miłość na całe życie, a potencjalny związek z detektywem-celebrytą wprost uważała wtedy za "obciach".
Krzysztof widział, że dla mnie to fajna zabawa, ale nie na całe życie. Na początku stwierdziłam, że jest fajny, sympatyczny, ale kupiłam jakieś czapki, kapelusz, żeby nie zrobili mi zdjęć. Wtedy z Rutkowskim to był obciach. Z Rutkowskim to fajne towarzystwo na chwilę, ale nie związek. W żadnym razie - wyznaje Maja.
Ostatecznie celebrytka najwyraźniej postanowiła wyzbyć się wstydu i dała się ponieść uczuciom.
Szybko u nas ta prawdziwa miłość się pojawiła. Serce mi inaczej podpowiadało, ale rozum coś innego - twierdzi.
Rozczuliła Was?