Maja Rutkowski, znana w przeszłości pod nazwiskiem Plich, zagościła w sercu najsłynniejszego polskiego detektywa ponad 11 lat temu. Choć początkowo nie wyobrażała sobie wiązać przyszłości ze starszym o ćwierć wieku mężczyzną, ostatecznie uległa jego czarowi, decydując się na założenie z nim rodziny. Już kilka miesięcy po nawiązaniu bliższej relacji Krzysztof Rutkowski szumnie rozgłaszał w mediach błogosławiony stan partnerki.
Owoc ich miłości to prawdopodobnie jeden z najbardziej majętnych chłopców w naszym kraju. Mało który uczeń podstawówki może przecież pochwalić się własną "beemką". W odróżnieniu od kolegów, którzy zapewne szpanują teraz na szkolnych korytarzach elektronicznymi gadżetami otrzymanymi w ramach prezentów komunijnych, Junior skorzysta ze swojego drogocennego podarunku najwcześniej... pod koniec 2031 r.
Krzysztof Rutkowski w przeszłości żył w biedzie
Jeszcze kilkanaście lat temu niezapomniany uczestnik "Tańca z Gwiazdami" nie mógłby pozwolić sobie na tak kosztowną niespodziankę. Pomimo wieloletniej obecności w mediach, detektywowi nie było dane opływać w luksusy na każdym etapie zawodowej kariery. Jego żona podkreśliła to w emocjonalnym poście udostępnionym dziś na Instagramie.
Maja Rutkowski zamieściła film przedstawiający wokalne popisy Krzysztofa. Tuż przed wykonaniem jednego z autorskich utworów, na własnym przykładzie opowiedział, że "życie nie jest zawsze takie piękne".
Słowa lata temu pisane na doświadczeniach i życiorysie mojego męża. Po latach, kiedy były milionowe wyświetlenia filmu "Detektyw" oraz miliony na koncie, stracił wszystko. Miał 5 milionów długów. Kiedy go poznałam, zaczął to wszystko odbudowywać! Nigdy się nie poddawał, nigdy nie tracił nadziei. Powtarzał mi: "Jesteś bohaterem, dopóki się nim czujesz" - wspomina 39-latka.
Maja Rutkowski jest z mężem na dobre i na złe
W swoim bardzo szczegółowym wpisie kobieta wyjawiła m.in., jak jej mąż musiał przesiąść się z najdroższych samochodów do "rozlatującego, pożyczonego busa". Wprost napisała, że "był na dnie, kiedy zabrakło gazu w zimę przy minus 15 stopniach, a on nie miał, aby tę butlę podładować".
Opowiadał mi, jak krótko przed poznaniem mnie miał 1000 zł w skrzyneczce i to były jego całe fundusze, które posiadał. Po co to piszę? Każdy z nas jest kowalem swojego losu. Możesz mieć wszystko, jeśli tylko jesteś wytrwały i ciężko pracujesz! Nikt nie widzi, ile musisz poświęcić, aby to osiągnąć. Każdy widzi, co chce zobaczyć - napisała, wyraźnie starając się wejść w skórę mówców motywacyjnych.
Maja Rutkowski dała w ten sposób jasno do zrozumienia, że poznała Krzysztofa w momencie jego największego kryzysu życiowego. Wbrew powszechnej opinii nie zabiegała o jego względy, mając na uwadze rzekome nieograniczone możliwości finansowe celebryty. Na koniec dodała, że cieszy się z możliwości dołożenia "małej cegiełki do potęgi, którą odbudował przez ostatnie lata", zapewniając o wielkim uczuciu i dumie z ukochanego.