Jakiś czas temu w sieci głośno zrobiło się o spięciu pomiędzy Mają Staśko a Krzysztofem Stanowskim. Na początku czerwca aktywistka pochwaliła się na Twitterze zaproszeniem do Hejt Parku, przy okazji próbując zarzucić dziennikarzowi seksizm. Na odpowiedź Stanowskiego nie trzeba było długo czekać.
Przypomnijmy: Maja Staśko na Twitterze: Jestem zaproszona do "Hejt Parku". Krzysztof Stanowski: "Już nie jesteś"
Krzysztof Stanowski gościł ostatnio w programie Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego na antenie Newonce.radio. W pewnym momencie prowadzący i ich gość zaczęli opisywać swoje doświadczenia z Mają Staśko. Wojewódzki oskarżył aktywistkę o reprezentowanie feminizmu, w którym "wykluczone jest poczucie humoru, czytelność niuansów i konwencji". Stanowski przyznał natomiast, że "odczuwa pewien dyskomfort" w ich relacjach i czuje się przez nią wręcz stalkowany.
Mnie ta pani nie interesuje (...) Uważam, że jej zachowanie jest dziwaczne. Jak widzę, ile razy ona mnie oznacza, to się czuję, jakbym miał stalkerkę. Tam jest za dużo napastliwości (...). Ona twierdzi, że walczy z przejawami agresji, a ja się czuję ofiarą agresji - ocenił.
Wojewódzki nazwał aktywistkę "typem dziewczyny, gdzie misja wyklucza myślenie" zarzucił działanie na szkodę feminizmu.
Mnie też próbowała wciągnąć w dyskusję na Instagramie, robiąc ze mnie homofoba, seksistę, szowinistę, bo chyba nie do końca czyta krawędzie poznawcze tych znaczeń, więc ja po prostu ją zablokowałem i nie wiem, co dziś u pani Mai (…) - przyznał.
Piotr Kędzierski przypomniał kolegom, że Staśko aktywnie udziela się w rozmaitych instytucjach, "które pomagają w ważnych sprawach".
A ktoś to weryfikował? No nie - stwierdził Stanowski.
Nie mylmy ważnych spraw z aktem odwagi pt.: "polowanie na takich ludzi jak Krzysztof czy ja na Instagramie". Bo w serwisie społecznościowym żadnego problemu nie rozwiążesz - odparł Kuba.
Rozmowa zeszła nawet na temat wyglądu zewnętrznego Mai Staśko, co zdaniem Kędzierskiego było raczej zbędne. Stanowski pokornie przyznał się do błędu, Wojewódzki zaczął zaś rozprawiać nad moralnością...
Zastanawiam się, co jest cięższym argumentem moralnym czy etycznym. Powiedzenie o kimś, że jest seksistą, szowinistą czy powiedzenie o kimś, że jest nieatrakcyjny (...) - rozmyślał.
Napisała głupiutki artykuł (...). Że chodzi do klubów gejowskich i chodzą za nią heteroseksualni mężczyźni, żeby oglądać, jak tańczy (...). Żeby heteroseksualni mężczyźni poszli za kobietą do klubu gejowskiego, to mi się wydaje, że (...) musiała przyjechać Pamela Anderson w czerwonym kostiumie (…) - wtrącił Stanowski.
Porównanie Mai Staśko i Pameli Anderson znowu obraża Maję Staśko, Jezu zostałem adwokatem Mai. Bardzo chętnie podam pani Mai adresy miejsc, gdzie kobiety są zmuszane do seksualnego niewolnictwa, niech tam interweniuje i niech nie szuka łatwych ofiar, bo my takimi nie jesteśmy - dodał Kuba.
Postanowiliśmy skontaktować się z Mają Staśko, by dowiedzieć się, co sądzi o wywodach Wojewódzkiego i Stanowskiego. Zdniem aktywistki wypowiedzi dziennikarzy przepełnione były lękiem przed nadchodzącymi zmianami w świadomości społecznej.
(...) Kobiety zaczynają mówić głośno o seksizmie, sprzeciwiać się, gdy ktoś je źle traktuje (...) Rozumiem, że to może wzbudzać lęk u tych, którzy korzystali na tym milczeniu i mogli bezkarnie traktować kobiety w sposób przedmiotowy. Ale to się zmienia. A fakt, że tego nie akceptują, to ich problem. Warto by go przepracować. Bardzo, bardzo mocno im tego życzę i trzymam za nich kciuki - stwierdziła Maja.
Krzysztof Stanowski obśmiał moje doświadczenie molestowania - moje i setek innych kobiet - dlatego mam nadzieję, że gdy przepracuje pewne sprawy, to mnie po prostu przeprosi - dodała.
Staśko nie szczędziła też "ciepłych słów" na temat Wojewódzkiego.
Od kilkunastu lat opowiada te same żarty i jedzie na tym samym wizerunku. Jako dziewczynka go nawet oglądałam! Ale świat się zmienił, poszedł dalej. A on został przy tym samym wizerunku pozornie liberalnego mężczyzny o wielkim ego (...). Nie jest tak otwarty, jak ogłasza, bo traktuje kobiety, czy mniej od niego zarabiających ludzi, gorzej. Zamiast dowcipu, ironii i poczucia humoru - jest tam mnóstwo pogardy do ludzi - stwierdziła.
Ludzie, którzy jeszcze kilkanaście lat temu nie mieli tak mocnego głosu (...) ten głos już mają (...). Nie dziwi mnie, że Wojewódzki ma ze mną i feminizmem problem. To tylko oznacza, że dobrze wykonuję swoją pracę! Oznacza też, że Wojewódzki nie chce świata, w którym ludzie są równi, a przekonani o swojej lepszości ludzie zarabiający fortuny nie mogą poniżać innych ludzi. Bo w tym świecie jego program po prostu nie miałby racji bytu - przyznała.
Maja stwierdziła także, że żarty Wojewódzkiego bardziej przypominają zwykłe złośliwości.
(...) Może czas już nie nazywać tego poczuciem humoru, tylko wyśmiewaniem i poniżaniem? Uwielbiam się śmiać, ale nie uwielbiam pogardy. A feminizm to nie jest scena kabaretowa, tylko zmiana świata - podkreśliła.
Zgadzacie się z Mają?
Zobacz również: Maja Staśko i Radosław Majdan dyskutują w TVN24 o zarobkach piłkarzy: "To są ARTYŚCI w dziedzinie sportowej"