Maja Staśko wielokrotnie dała się już poznać w show biznesie jako bezkompromisowa postać, która zawzięcie broni swojego zdania. Niedawno kontrowersyjna celebrytka pojawiła się na przykład na premierze "Pokolenia Ikea" obwieszona cytatami z książki. Maja tłumaczyła, że "projektantem jej sukni jest seksista" i nie szczędziła Piotrowi C. ostrych słów.
Tym razem celebrytka postanowiła pochylić się nad najnowszym filmem, który pojawił się na YouTube i TikToku Friza. Przedstawia on teleturniej "Twoje 5 minut", a Maja skupiła się na fragmencie, w którym to jurorzy "żartują" ze wspólnej nocy dwóch uczestników. Swój post Staśko opatrzyła zdjęciem Friza i "wujka Łukiego". Szczególnie ten ostatni ma być głównym winowajcą całego zamieszania. Wszystko podpisała słowami "żart z gwałtu w programie dla młodzieży". Dalej Staśko przytoczyła fragment rozmowy, który odbywał się pomiędzy jurorami, a dwójką młodych ludzi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Friz i pozostali jurorzy "Twoje 5 minut" żartuję ze "wspólnej nocy" uczestników
Friz z pozostałym członkami składu jurorskiego żartował, że uczestnicy mieli okazję spędzić "pierwszą noc wspólnie w łóżku". Dziewczyna tłumaczyła, że noc spędzili w osobnych łóżkach, które były ze sobą złączone. To najwidoczniej rozbawiło 37-letniego "wujka Łukiego", bo dopytywał, czy "oni również się złączyli". Po chwili, dodając: "przyjaźnią, koleżeństwem". Po tym, jak 19-latka po raz kolejny zaprzeczyła, że "złączyła się z kolegą", obecna w jury dziewczyna skomentowała to słowami: "Ale jak się cieszy, tam coś musi być".
Tam coś się wydarzyło. Ona nie wie, bo spała - zażartował "wujek Łuki", co szczególnie rozzłościło Staśko.
Maja Staśko krytykuje "żart z gwałtu"
W swoim obszernym wpisie na Instagramie zwróciła uwagę, że 37-latek mógłby być ojcem nastolatków, a jego słowa były nie na miejscu...
37-letni mężczyzna, który mógłby być ich ojcem, mówi młodej dziewczynie, że kolega ją zgwałcił. Tego samego dnia nastolatek zostaje wyrzucony z programu za to, że jest "niedojrzały". Trzeba od razu napisać wprost: uprawiania stosunku ze śpiącą osobą to GWAŁT. Nie "seks na śpiocha", "seks niespodzianka" ani "marzenie każdego faceta. Śpiąca osoba nie może wyrazić zgody. Zgoda musi być jasna i jednoznaczna (niekoniecznie werbalna) - natomiast chrapnięcie czy jęknięcie przez sen bez wątpienia nią nie jest. A seks bez zgody to gwałt. Stosunek z osobą nieprzytomną, nieświadomą, śpiącą czy pijaną (tak, że nie może wyrazić świadomej zgody) - to GWAŁT - pisała Staśko.
Dalej Maja opublikowała kolejny post, w którym to kontynuowała temat gwałtu, przytaczając argumenty potwierdzające jej tezy i tłumaczyła, kiedy mamy do czynienia z gwałtem. Podkreśliła jednak przede wszystkim, że "żart o gwałcie" wypowiedziany przez "wujka Łukiego" absolutnie nie był "ok".
I teraz wracam do Wujka Ługiego i "T5M" - czy ten żart o gwałcie był ok? Absolutnie nie. Żarty o gwałcie powinny być rzucane w środowisku, które wyraziło na to zgodę i które znamy - bo nie wiemy, jak mogą oddziałać na osoby z traumami, a publicznie są w stanie normalizować gwałt. Program "Twoje 5 minut" oglądają miliony osób i czerpią z niego wzorce. Dzieci nie powinny słyszeć podobnych tekstów od dorosłego mężczyzny. A tu mamy do czynienia z sytuacją, w której gwałt nie jest nazwany gwałtem, tylko przedstawiony jako zabawna sytuacja - kontynuowała swoją wypowiedź.
Na koniec Maja stwierdziła jeszcze, że żart w takiej sytuacji tylko "uśmiesznia potworną traumę" i przyznała, że rozwiązaniem całej sytuacji dla niej są nie tylko przeprosiny, ale i usunięcie fragmentu, w którym jurorzy żartują z uczestników. Przyznała również, że rozwiązaniem całej sprawy byłoby także " jasne sprostowanie, że taki stosunek to gwałt".
Zgadzacie się z nią?