Od momentu wypowiedzenia przez Małgorzatę Rozenek kultowych słów "He is David Beckham and me is Victoria Beckham" w programie "Azja Express", celebrytka próbuje udowodnić, że nie był to żart sytuacyjny, a jedynie stwierdzenie faktu. Gosia nie ma za sobą kariery w znanym girlsbandzie, może się za to pochwalić szafą pełną designerskich ubrań oraz mężem piłkarzem.
Rozenek na co dzień stara się dzielić rozwijanie swoich biznesów, paradowanie po ulicach w stylizacjach wartych kilkadziesiąt tysięcy złotych oraz pielęgnowanie życia rodzinnego i uczuciowego. Gwiazda przy każdej możliwej okazji próbuje utwierdzić rodaków w przekonaniu, że to właśnie ona i Radek zasługują na miano polskiej "it couple".
Nie inaczej było i tym razem, kiedy to małżonkowie zostali przyłapani przez paparazzi podczas wykonywania porannych obowiązków. Na liście Radka znalazła się gra w piłkę z synkiem, do której były piłkarz odważnie przystąpił w niestabilnych kapciach oraz piżamie i szlafroku. Słoneczny dzień zupełnie inaczej powitała Gosia - celebrytka z nietęgą miną wyłoniła się z domu w okularach przeciwsłonecznych na nosie i niedbałym koku na głowie. Na stylizację gwiazdy składał się beżowy komplet i, inaczej niż u Radzia, markowe buty warte ponad 3 tysiące złotych oraz torebka warta niemalże trzy razy tyle.
Zobaczcie, w jakich (na)strojach Majdanowie witali nowy dzień.
Dumny tata
Jak na przykładnego tatę przystało, Radek początek dnia spędził w towarzystwie Henia, grając z synkiem w piłkę.
Nieodpowiednie obuwie
Przyzwyczajony do grania w sportowych butach piłkarz musiał zmierzyć się z nie lada wyzwaniem - piłkę kopał w domowych kapciach.
Wejście Gosi
Zza rogu wyłoniła się nieprzygotowana na obecność paparazzi Gosia, która na szybko próbowała poprawić niedbały kok, trzymając w ręki torebkę z logiem Gucci.
Markowe buty
Mimo że celebrytka nie musiała brać udziału w amatorskim meczu piłkarskim z małżonkiem i synkiem, na jej stopach zagościło sportowe obuwie - warte 3,5 tysiąca złotych buty od Balenciagi.
Luksusowa torebka
Look dopełniony został torebką limitowanej kolekcji domu mody Louis Vuitton, za którą musiała zapłacić ok. 10 tysięcy złotych.
Niesforna fryzura
Rozenek próbowała uniknąć obiektywów paparazzi, jednocześnie poprawiając niedbale wykonanego koczka.
Osiągnięty cel
Finalnie Małgosi udało dotrzeć się do taksówki, która zabrała ją do kolejnego celu podróży.