Szymon Majewski stracił pracę w TVN, bo nie pasowywał do linii programowej stacji, która polega na niekrytykowaniu Platformy Obywatelskiej (zobacz: Zwolnili Majewskiego z TVN, bo... żartował z PO?!). Dziennikarz odnalazł się w sieci i tam zamieszcza teraz swoje skecze. W rozmowie z lajk.tv opowiedział, co mu odpowiada w takiej formule programów:
Co mi się podobało w Internecie, to nieskrępowana wolność. Ja mogę, omijając tzw. radę mędrców, nie wyżywiając matki-stacji, miliony ludzi, dając im pracę, dając im pieniądze, ściągając reklamy, mogę sobie wejść i zrobić swój czysty koncept. Bez analizowania. Bez pytania się dyrektora, wicedyrektora, szefa marketingu, czy mogę to robić, a potem konsultowania to z wielkim zespołem.
Podoba Wam się jego internetowy show?