Od kilku miesięcy nie milkną spekulacje dotyczące kryzysu w związku Deynn i Daniela Majewskiego. Małżonkowie sami ochoczo podsycają plotki, zamieszczając w sieci niepokojące InstaStories. Nie ujawniając przy tym żadnych konkretów, jedno i drugie żali się, że "nie jest w stanie normalnie funkcjonować", a ich życie wywróciło się do góry nogami.
Niekłamany niepokój fanów wzbudziła też seria nagrań opublikowana przez Daniela z samochodu, gdzie 30-latek przyznał, iż nawet w trudnych chwilach stara się zachowywać pozory. Wspomniał także, że jest "osamotniony" i może liczyć jedynie na samego siebie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Daniel Majewski opublikował niepokojący wpis
Obawy fanów uspokoiła niedzielna relacja Deynn, na której wyraźnie widać było, że Majewski był jednym z gości zorganizowanej przez nią wigilijnej kolacji. Na udostępnionym przez celebrytką kadrze z ich podwarszawskiego domu dostrzec można było wytatuowaną dłoń małżonka. Teraz okazuje się, że radość wielbicieli pary była, niestety, przedwczesna. We wtorek na profilu znanego mięśniaka pojawił się kolejny fatalistyczny wpis, w którym Daniel raz jeszcze poskarżył się na obecny stan rzeczy.
Mam dość - zaczął. Mam po prostu naprawdę dość... Wszystko jest bardzo inaczej! Nie macie pojęcia, co przeżywam od prawie trzech miesięcy! Oczywiście znowu będąc najgorszym za nic... Ja pi*rdolę... Powoli się poddaję, naprawdę. Każdy dzień to tak niesamowicie okrutne wewnętrzne samotne cierpienie, że nigdy, ale to przenigdy nie oddałbym go nawet wrogowi.
Majewski ma też za złe internautom, że zmyślają scenariusze na temat sensacyjnych okoliczności, w jakich miało dojść do domniemanego rozstania i na porządku dziennym wieszają na nim psy.
I wszędzie te wasze j*bane teorie i komentarze, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. I których "nikt" nawet nie prostuje... K*rwa jego mać! Proszę, niech ten koszmar się już skończy! Błagam - dodał.
Jak myślicie, o co może mu chodzić?