Kochani zostałam porzucona w maju, pod koniec maja przypadkowo znalazłam w internecie wzmiankę o NP dzięki której spełniają się prośby. Podjęłam się tej modlitwy, zaczęłam Nowennę dokładnie 21 maja w intencji powrotu mojego chłopaka. Oczekiwałam na wysłuchanie, było mi ciężko pogodzić się z jego odejściem. W końcu spędziliśmy ze sobą sporo czasu, to nie był kaprys, ale długoletnia znajomość. Modliłam się nowenną, miałam wielką nadzieję , że zostanę wysłuchana i mój chłopak wróci do mnie. Część błagalna była ciężka dla mnie, nie zawsze miałam czas na różaniec z powodu natłoku zajęć więc odmawiałam różaniec w drodze, w autobusie, metrze, przerwie między zajęciami. Otóż nowennę zakończyłam 13 lipca, oczekiwałam cudu. W międzyczasie poznałam kogoś innego, kto obecnie zawładnął moim sercem i przy którym czuję się szczęśliwa. A tamto uczucie, ten chłopak o którego się modliłam? Nie mogę powiedzieć, że wymazałam go z pamięci, niektórych osób się nie zapomina.. Ale wiem jedno – dzięki NP przeżyłam to rozstanie, ten ciężki czas, miałam siły, nadzieję, która pozwalała mi przetrwać trudne dni.. Dziękuję Bogu, ze trafiłam na tą Nowennę, chociaż nie zostałam wysłuchana tak jak ja tego oczekiwałam. Ale z punktu widzenia już po jakimś czasie wiem, że to nie było to czego chciał dla mnie nasz Pan i uchroniło mnie to też pewnie od jeszcze większych cierpień. Gdyby też Maryja spełniła moją prośbę nie mogłabym teraz cieszyć się obecnością tego, którego poznałam w czasie odmawiania Nowenny. Stąd moje wołanie do wszystkich, którzy są w podobnej sytuacji : Nie poddawajcie się i nie załamujcie. Bóg wie lepiej czego wam potrzeba, a Nowenna pomoże wam przetrwać trudny czas, zwróci ukochaną osobę jeśli taka jest wola Boża lub Bóg ześle wam kogoś innego, pozwoli pokochać na nowo i uleczy wasze zbolałe serca. Odwagi!