Od premiery pierwszego sezonu kontrowersyjnego programu minie niedługo 10 lat. Przez ten czas osoby biorące w nim udział zdążyły wylansować się i zdobyły upragnione miejsce w polskim show biznesie, między innymi "Mała Ania", która dała się poznać jako pewna siebie i niebojąca się wyzwań kobieta.
"Mała Ania" w "Warsaw Shore" była od początku. Przez te kilka lat wygląd celebrytki uległ ewolucji. Celebrytka nie ukrywała nigdy, że jest fanką medycyny estetycznej i chętnie o tym opowiadała w mediach. Celebrytka jakiś czas temu zakończyła swoją przygodę w show na rzecz związku z Arturem Sowińskim, z którym wychowuje wspólnie syna. Mimo braku Ani w programie fani nadal są ciekawi, co u niej słychać. W ostatnim wywiadzie celebrytka zdradziła mniej przyjemne kulisy udziału w "Warsaw Shore", a także wyjawiła, ile zarabiała na tym programie.
"Mała Ania" o zarobkach w "Warsaw Shore"
Anna Sowińska wzięła udział w podcaście Marcina Zawady, w którym opowiedziała jak wyglądał casting do programu "Warsaw Shore"
Casting, to była impreza, na którą zawiózł mnie mój tata - powiedziała Ania.
Dodała, że impreza, w której uczestniczyło 200 osób, była zamknięta, a "po kątach" rozstawiona była ekipa produkcyjna, która każdego wołała z osobna, żeby nagrać, jak się bawi.
W rozmowie zdradziła, że po emisji programu nie wychodziła z domu, gdyż ludzie grozili jej śmiercią.
Siedziałam w domu na tyłku, ze względu na to, że był tak ogromny na mnie hejt. Ludzie pisali, że powinnam umrzeć. Moja mama bała się wypuszczać mnie z domu - opowiadała Ania.
Podczas rozmowy zapytana została również o zarobki w programie, które jak powiedziała, nie były na początku duże.
Zaczynaliśmy od 4 tysięcy za sezon, ale potem zwiększając popularność programu i naszą, dostawaliśmy kasy coraz więcej, ale to już nie chce mówić ile - zdradziła.
Spodziewaliście się takich zarobków w programie?