Małgorzata Borysewicz zyskała swego czasu popularność dzięki udziałowi w show TVP Rolnik szuka żony. Pod okiem kamer poznała swojego przyszłego męża Pawła, z którym wiedzie obecnie spokojne życie na wsi. Para doczekała się już dwóch pociech, a Małgosia chętnie korzysta ze sławy, którą dał jej udział w programie.
Zobacz: Małgosia z "Rolnik szuka żony" pokazała figurę po ciąży. Fani zachwyceni: "PIĘKNA, ZADBANA MAMA"
Od czasu wyjazdu Marty Manowskiej i jej ekipy z gospodarstwa, Małgorzata Borysewicz postanowiła przedłużyć swoje pięć minut w mediach. Obecnie rolniczka ma pokaźne grono fanów, którzy śledzą jej poczynania na Instagramie. Okazjonalnie udziela też wywiadów, które ostatnio zaczęła wyceniać na "skromne" 2 tysiące złotych.
Teraz, mając już "święty spokój" od dziennikarzy żądających od niej wypowiedzi za darmo, Małgosia może dalej skupiać się na tym, co daje jej popularność. Tym razem rolniczka opublikowała serię Instastories, w których rozprawia na temat macierzyństwa. Borysewicz i jej mąż niedawno doczekali się drugiej pociechy, a opieka nad dwójką dzieci jest dla niej podobno dość wyczerpująca.
O matko powiem Wam, że dzieje się. Moje najmłodsze dziecko już wchodzi w taki czas, że nie tylko je, siusia i się przytula. Działam na pełnych obrotach. Przyznam się, że jest hardcorowo - przemówiła (za darmo) do swoich obserwujących.
Mimo trudu wkładanego w macierzyństwo dobry humor jej jednak nie opuszcza, bo pokusiła się nawet o drobny żarcik.
Ale jest fajnie, dwójka małych dzieci to dwójka dzidziusiów. Przyznam się, że w końcu wiem, po co matce dwie ręce, żeby jedną ręką karmiła jedno dziecko, a drugą drugie - śmieszkowała.
Na koniec Borysewicz pożaliła się, że podczas gdy ona opiekuje się dziećmi, jej mąż lubi pograć w FIFĘ na konsoli. Zapewnia jednak przewrotnie, że jej to nie przeszkadza.
Żony mężów, którzy w to grają, łącze się z Wami w bólu, ale nie walczę z tym - wyznała.
Sympatyczna?