Małgorzata Godlewska zyskała popularność dzięki masakrowaniu świątecznych przebojów w towarzystwie siostry. Siostry Godlewskie śpiewały z charakterystyczną manierą, którą cechuje teatralne otwieranie otworu gębowego w celu wydobycia dźwięku. Niestety, choć jęki Godlewskich trudno nazwać śpiewaniem, udało im się znaleźć miejsce na obrzeżach show biznesu, które gwarantuje im darmowe produkty podrzędnych marek i usługi nierenomowanych salonów urody.
Esmeralda Godlewska wcześniej niż siostra zorientowała się, że jej umiejętności wokalne oscylują wokół zera i porzuciła nadzieje na zostanie piosenkarką. Zamiast tego zbiera bęcki w oktagonie podczas gal Fame MMA. Przynajmniej za każdego siniaka zarabia konkretne pieniądze.
Zobacz: Fame MMA 5: Walka Esmerlady Godlewskiej z Eweloną zakończyła się NOKAUTEM w pierwszej rundzie!
Małgorzata wciąż liczy na tantiemy z ZAiKS-u i z oślim uporem walczy o miejsce na OLiS-ie. Na szczęście na razie jedynie coverami. Wygląda to mniej więcej tak, że raz Małgorzata Godlewska masakruje polski szlagier, raz fani masakrują ją.
Przypomnijmy: Fani masakrują Małgorzatę Godlewską. Wyleguje się na leżaku, a siostra wjechała w ścianę
Na szczęście przyszedł czas na jesienną refleksję, dzięki której Małgorzata zaczęła rozumieć, że dla osób z jej talentem nie ma miejsca na muzycznej scenie w Polsce. Postanowiła wykorzystać niszę i zająć się... recytacją. Tym razem na warsztat wzięła Modlitwę Polaka z Dnia Świra.
Trudno powiedzieć, co Małgosi wychodzi gorzej: udawanie Edyty Górniak czy aktorów z filmu Koterskiego. Oceńcie sami.