W ubiegłym tygodniu Małgorzata Godlewska poinformowała za pośrednictwem Facebooka, że została pozbawiona pracy. Stwierdziła, że została "wyrzucona jak pies" po tym, jak stała się dla pracodawcy "niewygodna". Przypomnijmy, że internetowa celebrytka jest z zawodu pielęgniarką. Niedawno nawet została odznaczona przez Ministra Zdrowia Adama Niedzielskiego za niezwykłe zaangażowanie w niesienie pomocy pacjentom chorym na COVID-19.
Przypomnijmy: Małgorzata Godlewska miażdży hejterów: "Odznaczenie dostałam za pracę przy 3 fali, za miesiące po 450-500 GODZIN MIESIĘCZNIE"
Niestety problemy Godlewskiej nie skończyły się najwyraźniej na rzekomym konflikcie w miejscu pracy. W środę młoda kobieta zamieściła na swoim instagramowym profilu wpis o bardzo niepokojącej treści.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Od Polskiego Narodu. W nas siła, choć jesteśmy sami. Ja bardziej niż wy jeszcze żyć muszę, a nie chcę. Ale tknąć się nikomu nie dam. Nie robię tego dla zasięgu, czy jak wy tam nazywacie. Ja nie chcę żyć.
Kilka chwil później na jej InstaStories pojawiło się nagranie. Widzimy Godlewską rozłożoną na kanapie. Na twarzy ma rozmazany makijaż. Dziewczyna zaczyna niewyraźnie mówić.
Serce tak mi krwawi, że… Czuję się bardzo źle. Potrzebuję pomocy. Już byłam w szpitalu nawet psychiatrycznym i wiecie co? Uciekłam z tego szpitala. Lekarz powiedział, że tylko ja tam, a ja mówię: "Nie, ja potrzebuję spokoju, ciszy, potrzebuję być ku*wa sama". Czy pan doktor radził sobie z tym wszystkim, co ja?! Czy pana spotkał hejt?! (...) Zwariowałam! - krzyczy na nagraniu Godlewska.
Pudelek trzyma kciuki za szybki powrót do zdrowia.
Gdzie szukać pomocy?
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 116 123 lub 22 484 88 01. Listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz też TUTAJ.