Choć Małgorzata Kidawa-Błońska funkcjonuje w polityce niemal do dwóch dekad, od kilku lat można zaobserwować wspinaczkę ambitnej posłanki na sam szczyt politycznej drabiny. Nie da się ukryć, że od jakiegoś czasu o 62-latce robi się coraz głośniej - w końcu już niebawem będzie ona kandydować w wyborach na stanowisko prezydenta z ramienia PO. Była sekretarz stanu i rzeczniczka prasowa rządów Donalda Tuska oraz Ewy Kopacz zapowiedziała, że "marzy, aby Polska była krajem, w którym ludzie na ulicy się do siebie uśmiechają i pomagają każdemu w potrzebie".
Wnioskując po wypowiedzi Kidawy-Błońskiej z wrześniowej wizyty w Międzyrzeczu, podczas której posłanka spotkała się z kołem gospodyń wiejskich, nie każdy zasługuje na "udzielenie pomocy". Gdy jedna z osób zadała Małgorzacie pytanie o adopcję dzieci przez pary homoseksualne, ta nie pozostawiła złudzeń.
"Facet z facetem nie może mieć dziecka, po co zadaje pan takie pytanie" - odparła oburzona.
Co ciekawe, kandydatka na prezydenta nie chciała bezpośrednio odnieść się do kwestii poparcia dla społeczności LGBT. Zapytana o swoje stanowisko w sprawie, Kidawa-Błońska niechętnie odparła, że "tacy ludzie są".
"Ja niczego nie popieram. Są w Polsce ludzie, którzy tacy są. I to nie jest tak, że tacy ludzie nagle się pojawili" - odpowiedziała. "Odkąd jest człowiek, są tacy ludzie, którzy tacy są. Oni są, żyją wśród nas i powinniśmy traktować ich normalnie" - dodała.
Myślicie, że Małgorzata Kidawa-Błońska jest odpowiednią kandydatką na prezydenta?