Małgorzata Kożuchowska jest jedną z najpopularniejszych polskich aktorek. Za swoje "wybitne zasługi w pracy artystycznej i twórczej" została nawet odznaczona orderem przez Andrzeja Dudę.
Nie jest tajemnicą, że prywatnie aktorka jest gorliwą katoliczką, o czym chętnie informuje w wywiadach. Swego czasu przekonywała o wyższości naprotechnologii nad "grzesznym" in vitro. Dzięki tej metodzie gwiazda i jej mąż Bartłomiej Wróblewski doczekali się syna, Jana Franciszka.
Przypomnijmy: Kożuchowska: "Zaszłam w ciążę dzięki naprotechnologii"
Małgorzata urodziła Jasia gdy miała 43 lata. Swego czasu w wywiadzie dla Vivy wyznała, że dawano jej niewielkie szanse na zajście w ciążę.
Pani doktor przyznała mojemu mężowi, że z badań wynikało, że miałam może dwa, trzy procent szans na posiadanie dziecka. Oczywiście miałam też ogromne szczęście - mówiła.
Jaś przyszedł na świat w październiku 2014 roku w szpitalu im. Świętej Rodziny w Warszawie.
Chłopczyk jest oczkiem w głowie mamy. Aktorka nie pokazuje jego twarzy w mediach, ale od czasu do czasu chwali się nim na Instagramie. W sobotę zamieściła post, w którym napisała, że dziecko sprawia, że czuje się młodsza.
Jaś - moja miłość! Moje turbo doładowanie! Mój eliksir młodości - ogłosiła.
Na zdjęciach widać chłopca na tle morza. Na InstaStories Malgosia pokazała też babkę z piasku zrobioną przez syna. W komentarzach fanki potwierdzają, że dzieci dodają energii.
"Taka prawda. Dzieci dają to coś, że nawet po czterdziestce można wyglądać na dwadzieścia lat", "Dzieci to najlepsze, co może nas spotkać", "Oj, to prawda. Mój synuś całe życie tak na mnie działa", "Pięknie pani wygląda, a macierzyństwo tylko to podkreśliło bardziej" - piszą.
Myślicie, że właśnie w późnym macierzyństwie tkwi sekret młodego wyglądu Kożuchowskiej?