Małgorzata Kożuchowska bez wątpienia jest jedną z najpopularniejszych polskich aktorek. Dzięki rolom w głośnych produkcjach i licznym kontraktom reklamowym od lat utrzymuje się w pierwszej lidze show biznesu, a racjonalne podejście do tematu prywatności pomogło jej zyskać sympatię fanów. Małgosia od początku jasno ustaliła granicę i nigdy nie zdradza więcej, niż sama uzna za stosowne.
Małgorzata Kożuchowska dała się też poznać fanom jako gorliwa katoliczka. Swego czasu aktorka przyznała, że poddała się terapii naprotechnologicznej, dzięki której ona i jej mąż, Bartłomiej Wróblewski doczekali się syna, Jana Franciszka.
Ostatecznie Kożuchowska urodziła syna, gdy miała 43 lata. W przeszłości udzieliła już kilku wywiadów na temat tego, jak przebiegał dla niej okres ciąży, jednak teraz postanowiła ponownie poruszyć ten temat. Aktorka udzieliła wywiadu dziennikarce portalu parentingowego Anny Lewandowskiej "Baby by Ann", w którym przyznała, że lekarze bardzo nisko oceniali jej szanse na zajście w ciążę.
Pierwszy pozytywny wynik testu wysłałam mojej pani doktor, a ona poprosiła, żebym to badanie powtórzyła za 48 godzin, bo dopiero wtedy będzie można mieć pewność. Później powiedziała mi, że z medycznego punktu widzenia na zajście w ciążę miałam... 2% szans - przyznaje dziś aktorka.
Ostatecznie Małgosi udało się spełnić marzenie o ciąży, jednak błogosławiony stan był dla niej kolejnym trudnym testem.
Moja ciąża była trudna... Trzeba było na nią chuchać i dmuchać. Od mojej pani doktor usłyszałam: "Za nami dopiero pierwszy etap, bo przecież nie chodzi o to, żeby pani urodziła dziecko, ale o to, żeby pani urodziła dziecko zdrowe." Dlatego też przez pierwsze trzy miesiące musiałam leżeć - wspomina.
Jak wspomina aktorka, równie trudny był dla niej potem powrót do formy po urodzeniu synka.
W ciąży dużo przytyłam. Brałam też leki, co dodatkowo utrudniało mi powrót do starej wagi. Ostatecznie dopiero po roku byłam w stanie wrócić do swoich ubrań sprzed ciąży. Pamiętam, że Bartek kupił mi stepper do ćwiczeń, ale po kilku tygodniach stwierdziłam, że zanudzę się na nim na śmierć i do dzisiaj stoi samotnie bidulek na tarasie... - wyznaje z uśmiechem Kożuchowska.
Oprócz tego padło pytanie o to, z czego Małgosia jest najbardziej dumna w kontekście macierzyństwa. Odpowiadając na nie Kożuchowska zdradziła, że jest jedno marzenie, którego niestety nie udało jej się zrealizować:
Jestem dumna z tego, że mi się udało. Że byłam tak zdeterminowana… Żałuję tylko, że nie mamy drugiego dziecka... - powiedziała.