Zbliżające się wielkimi krokami wybory parlamentarne stanowią zdecydowanie najważniejszy temat ostatnich tygodni. Kampania jest już na ostatniej prostej, jednak media wciąż podsycają wyraźny podział polityczny, jaki wytworzył się między głównymi ugrupowaniami. Swoje trzy grosze dorzucają również znane osoby, które opowiadają o swoich przekonaniach, w mniej lub bardziej otwarty sposób "podpowiadając", w którym miejscu warto postawić znak "X" na karcie do głosowania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Małgorzata Kożuchowska skrytykowana za brak zaangażowania w temat wyborów. Wreszcie przerwała milczenie
Gwiazdy mają świadomość docierania ze swoimi publikacjami do grona odbiorców, nierzadko liczonego w setkach tysięcy użytkowników. Ich profile na Instagramie coraz liczniej wypełniają się wpisami na temat obecnej sytuacji politycznej oraz apelami o udział w wyborach i skorzystanie z przysługującemu każdemu dorosłemu obywatelowi prawa do oddania głosu. Szczególnie mocno walczą o to kobiety, które mimo liczebnej przewagi, wciąż stanowią mniejszość wśród osób przybywających do lokali wyborczych.
Ostatnią tak uroczystą okazją do wyrażenia swojego sprzeciwu wobec partii rządzącej był zorganizowany w niedzielę "Marsz Miliona Serc", w którym wzięły udział dziesiątki celebrytów. Podczas gdy tłum warszawiaków i przyjezdnych z całego kraju oklaskiwał przemówienia i postulaty płynące z ust przedstawicieli dzisiejszej opozycji, Małgorzata Kożuchowska beztrosko spędzała czas na obserwowaniu wyścigów konnych w ramach zorganizowanej na Służewcu Wielkiej Warszawskiej.
Aktorka została potępiona przez internautów, którzy zarzucili jej symetryzm i najwygodniejszą dla niej postawę, dzięki której mogła przypuszczać, że swym milczeniem nie narazi się na ataki z jakiejkolwiek strony politycznego sporu. Co prawda Kożuchowska nigdy nie ujawniła wprost swoich poglądów, lecz mnóstwo osób, w tym również zawsze czujnych Pudelkowiczów, wielokrotnie sugerowało jej sympatyzowanie z partą Jarosława Kaczyńskiego.
52-latka postanowiła w końcu podzielić się swoimi spostrzeżeniami na ten kontrowersyjny temat. Zamieściła na Instagramie obszerny, lecz wciąż mało wyjaśniający post, w którym poniekąd odniosła się do stawianych jej ostatnio zarzutów.
Cieszę się, że traktujecie mój profil jako miejsce, w którym możecie podzielić się swoimi poglądami do momentu, kiedy nikogo to nie krzywdzi. Każdy z nas jest wolny. (...) Wierzę, że wybory to czas, kiedy nasza demokracja może świecić najjaśniej. Czas, kiedy każdy głos jest równie ważny i szanowany. To nasza wspólna sprawa i odpowiedzialność, aby Polska była miejscem, gdzie demokracja, wolność i szacunek są fundamentem społeczeństwa - napisała.
Pod koniec wpisu zaapelowała do fanów o zachowanie trzeźwości umysłu i powstrzymywanie się od złowrogich komentarzy.
Niech emocje towarzyszące prowadzonej kampanii wyborczej nie skłaniaja nas do nienawiści czy agresji wobec siebie. Moim zadaniem jako aktorki i osoby funkcjonującej w przestrzeni publicznej jest łączyć, a nie dzielić - spuentowała Kożuchowska.
Gwiazda chyba nie miała pewności, czy będzie w stanie cokolwiek wskórać swą odezwą do ponad miliona obserwujących ją osób. W tym celu postanowiła zastosować dobrze znaną metodę zablokowania możliwości odpowiadania na wpis, z której ostatnio skorzystała też jej koleżanka z czasów występowania w serialu "M jak miłość".
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Katarzyna Cichopek zaapelowała do kobiet w sprawie wyborów parlamentarnych. "Nie odpuszczamy". WYŁĄCZYŁA komentarze (WIDEO)