W środę w mediach głośno było o tym, że Małgorzata Ostrowska-Królikowska postanowiła wyciągnąć rękę do Joanny Opozdy i zaprosiła ją oraz małego Vincenta na wypoczynek do jej domu w Kudowie-Zdroju. Można nawet uznać, że było to zaproszenie "specjalne", gdyż aktorka uznała za stosowne zachęcić (wkrótce już byłą) synową do przyjazdu za pośrednictwem jednego z tygodników.
Chciałabym, żeby mój najmłodszy wnuk i Joasia spędzali tam czas i korzystali ze świeżego powietrza i pięknych okoliczności przyrody - cytuje słowa aktorki "Na żywo".
Gest Małgorzaty Ostrowskiej-Królikowskiej, choć zapewne serdeczny, został oceniony przez internautów dość surowo. Komentujący nie są bowiem przekonani, jakoby aktorka nie była w stanie sama zadzwonić do Joanny Opozdy, która zresztą powoli szykuje się do pierwszej rozprawy rozwodowej z jej niewiernym synem. Ostatecznie o zaproszeniu do Kudowy aktorka dowiedziała się z mediów.
To miłe, ale nic mi o tym nie wiadomo. Nikt nas do Kudowy nie zapraszał. Dowiedziałam się o tym pomyśle z mediów - mówiła w rozmowie z nami.
Ocenę tego, jak wyszło, pozostawiamy Wam. Warto natomiast nadmienić, że mama Antka ma też synową, której nie musi zapraszać do siebie przez tabloidy. Mowa o Joannie Jarmołowicz, czyli byłej dziewczynie Antka Królikowskiego i obecnej partnerce jego brata, Jana. W 2019 roku Ostrowska-Królikowska została nawet babcią, a na jej koncie na Instagramie pojawiło się już sporo postów z wnukiem. Zdjęć z Vincentem na razie próżno szukać na jej profilu.
Nie jest tajemnicą, że Małgorzata ma z synową bardzo dobre relacje, co wyraźnie stara się zakomunikować obserwującym. Na jej koncie pojawiło się właśnie nowe zdjęcie z Joanną (Jarmołowicz, nie Opozdą), na którym widzimy, że paniom udało się złapać na kawie. Zakładamy, że wspólnych tematów im nie brakowało, bo post jest de facto reklamą biżuterii, więc łączą je najwyraźniej nie tylko ciepłe relacje, lecz także interesy.
Po powrocie z krótkiego urlopu spotkanie i kawa z Asią. Mamy tyle do omówienia... - pisze mama Antka.
Internauci zdają się zachwyceni tym, że złapały ze sobą tak dobry kontakt. Wyraźnie doceniają także to, że udało im się złapać bez zaproszeń w poczytnych tygodnikach.
Teściowa i synowa. Czyli można? - napisała jedna z internautek.
A Wy jesteście pod wrażeniem ich przyjaźni?