Na początku 2020 roku Małgorzata Ostrowska-Królikowska przeżyła ogromną osobistą tragedię. W wyniku ciężkiej choroby neurologicznej odszedł jej mąż, Paweł Królikowski, którego kobieta z tęsknotą wspomina przy każdej możliwej okazji.
Mimo że 57-latka mocno przeżyła śmierć ukochanego, stara się iść naprzód. Aktorka ma w końcu po co i dla kogo żyć. Z małżeństwa z Pawłem doczekała się aż pięciu pociech, w tym wciąż małoletniego Ksawerego.
Co więcej, niebawem Małgosia po raz drugi zostanie babcią. W 2019 roku na świat przyszedł owoc miłości jej młodszego syna Jana i Joanny Jarmołowicz - Józef, a lada dzień szeregi Królikowskich zasili kolejny chłopiec - pierworodny Antoniego i Joanny Opozdy.
Choć Asia formalnie do aktorskiego klanu dołączyła za sprawą ślubu, który odbył się wrześniu, to wciąż nie udało się jej zacieśnić więzi z mamą męża. Jak sama przyznała, w jednym z ostatnio udzielonych wywiadów, nie wie, jaką teściową jest Małgorzata, bowiem "nie widywały się zbyt często" i mają "krótki staż".
Przypominamy: Joanna Opozda ostrożnie o relacjach z Małgorzatą Ostrowską-Królikowską: "NIE WIEM, JAKĄ JEST TEŚCIOWĄ"
Zdaje się jednak, że wszystko jeszcze przed nimi. Ostrowska-Królikowska stara się bowiem dbać o relacje z partnerkami swoich synów i to nie tylko z tymi aktualnymi. Aktorkę ciepłe stosunki łączą na przykład z... Julią Wieniawą, z którą Antek związany był przed kilkoma laty. Dowodem na to, że panie wciąż utrzymują kontakt, jest ostatnia publikacja Małgorzaty. Na jej Instastories w niedzielę pojawił się "boomerang" z pierwszej aktywności fizycznej w nowym roku, na którą przyodziała dres projektu niedoszłej synowej.
Nowy początek - napisała 57-latka, oznaczając autorską markę Julki.
Fajnie, że wspiera biznes eksdziewczyny syna?