W lutym minie rok od tragicznej i niespodziewanej śmierci Pawła Królikowskiego. Lubiany aktor zmarł w wieku 58 lat po ciężkiej chorobie neurologicznej. Dziś cała rodzina Królikowskich stara jakoś sobie poradzić po utracie ukochanego męża i ojca.
Szczególnie ciężkie w takich sytuacjach są święta, które nagle trzeba spędzić bez ukochanej osoby u boku. Małgorzata Ostrowska-Królikowska wspomniała w programie Katarzyny Janowskiej Wszystko, co kocham, jak wyglądało ich ostatnie wspólne Boże Narodzenie. Królikowscy spędzili je w szpitalu, mając świadomość, że za rok mogą nie spotkać się w takim gronie.
W ubiegłym roku mieliśmy rodzinne święta, moje dzieci sprowadziły do domu wszystkich, kogo tylko mogły, ponieważ Paweł był w szpitalu. Byliśmy u niego, ponieważ pozwolono nam... - opowiedziała w programie emitowanym przez Onet. Był nawet w miarę dobrej formie i to były dla mnie dziwne święta, bo wiedzieliśmy, co się dzieje. (...)
Mimo to Małgorzata Ostrowska-Królikowska jest wdzięczna za każdą chwilę spędzoną z mężem. Ma świadomość, że jest potrzebna innym ludziom, więc stara się przepracować etap żalu i zamienić go w coś dobrego.
Wszyscy żyjemy ze świadomością, że śmierć nastąpi... Czy można się przygotować? W momencie kiedy jest choroba i to trwa jakiś czas – tak... To bardzo trudne. Przechodzi się etap żalu i zrozumiałam, że muszę wyjść z tego żalu, bo są ludzie, którzy mnie potrzebują i którym muszę dawać światło - dodała.
Zobacz też: Rodzina Pawła Królikowskiego wspomina go w dniu Wszystkich Świętych: "Refleksje, uśmiech, łzy"