Rodzina Królikowskich w ciągu zaledwie dwóch tygodni na nowo wywalczyła sobie tytuł najgorętszego nazwiska w polskim show biznesie. Niestety okazywane im zainteresowanie nie jest motywowane godnymi uwagi osiągnięciami w dziedzinie filmu i teatru. Publikę interesuje niemal wyłącznie, co nowego "artystyczny ród" ma do powiedzenia w sprawie taniego skandalu, który rozpętali trochę na własne życzenie. Mowa rzecz jasna o konflikcie z Joanną Opozdą, który rozogniał na nowo po odwołanych z zaskoczenia chrzcinach Vincenta - syna celebrytki i Antoniego Królikowskiego. Od słowa do słowa małżonkowie zaczęli przerzucać się oskarżeniami i podpierać swoje tezy screenami rozmów. Przy okazji udało im się jeszcze wciągnąć w cały ten bałagan najbliższych.
Zobacz: TYLKO NA PUDELKU: Mamy pismo komornika! Wiemy, ile Antek Królikowski jest DŁUŻNY Joannie Opoździe
Królikowscy nie zamierzają jednak najwyraźniej pozwolić na to, aby wojna o alimenty rzuciła się cieniem na ich medialnej działalności. Rodzina zaprezentowała swoją solidarność na początku weekendu, wysyłając swoją reprezentację na Festiwal Kultury i Piosenki Czesko-Polskiej im. Pawła Królikowskiego. To właśnie śp. aktor był pomysłodawcą imprezy, zrozumiałe więc, że najbliżsi pragną kontynuować jego dzieło.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na zdjęciach z pierwszego dnia festiwalu możemy zaobserwować uśmiechniętą od ucha do ucha Małgorzatę Ostrowską-Królikowską. Towarzyszyli jej syn Jan Królikowski i córka Marcelina. Trudno było niestety nie odnotować jednej nieobecności. W poprzednich latach na Festiwalu konsekwentnie pojawiał się Antek Królikowski. W obliczu wydarzeń ostatnich tygodni aktor zadecydował jednak (chyba słusznie), że lepiej unikać paparazzi jak ognia. A może był już umówiony na kolejny wyjazd z sąsiadką Izabelą na Mazury?
Przypomnijmy: Małgorzata Ostrowska-Królikowska ostro do fanki Joanny Opozdy: "UWAŻAJ dziewczyno, bo OPŁACISZ TO ŻYCIEM"!
Zobaczcie, jak Królikowscy robią dobrą minę do złej gry na festiwalu w Kudowie. Uda im się wyjść cało z wizerunkowego kryzysu?