Paweł Królikowski zmarł pod koniec lutego zeszłego roku w wieku 58 lat. Znany i lubiany aktor przez długi czas cierpiał na ciężką chorobę neurologiczną. W pogrzebie, który miał charakter państwowy, wzięli udział bliscy oraz znajomi z show biznesu. Śmierć Królikowskiego była ogromnym ciosem dla piątki jego dzieci oraz żony Małgorzaty Ostrowskiej-Królikowskiej. Aktorka otworzyła się podczas jednego z ostatnich wywiadów i zdradziła, jak wygląda jej życie bez ukochanego męża u boku. Powiedziała, że wciąż czuje jego obecność...
Wszystko mi go przypomina. Do tej pory wiszą w szafie jego ubrania. Jeszcze do niedawna na krześle leżała przerzucona przez oparcie jego kamizelka. W końcu oddałam ją jego ojcu. "Tata, weź tę kamizelkę i płaszcz" - poprosiłam. Ucieszył się, że ma rzeczy po ukochanym synu. Czasem Marcyśka zakłada za obszerne na nią swetry Pawła, fajnie w nich wygląda. Nie potrafię rozstać się z jego rzeczami - wyznała w Świecie kobiety Małgorzata Ostrowska-Królikowska.
Paweł cały czas jest z nami, w naszym domu. Czasem włączam telewizor i nagle słyszę jego głos, właśnie leci jakiś serial czy film, w którym grał. To takie dziwne uczucie. Trudne, a jednocześnie miłe, że został w jakimś sensie - dodała wzruszona aktorka.
W jednej z piosenek, która była dedykowana żonie, Paweł Królikowski śpiewał "umówiłem się z tobą na starość". Małgorzata Ostrowska-Królikowska ma żal, że aktor nie wywiązał się z tej obietnicy.
Pewnie, że się wściekam. Czasem krzyczę na niego, że zostawił mnie samą, jeszcze w tę pandemię. I wiem, że mnie słyszy, może tylko śmieje się cichutko, bo Paweł nie wytrzymałby tych rygorów, w których teraz musimy wszyscy żyć. Cwaniaczek, tydzień przed pandemią zabrał zabrał się po prostu z tego świata - wyznaje z uśmiechem aktorka i przyznaje, że po śmierci ukochanego starała się jak najszybciej otrząsnąć, mając na uwadze dobro dzieci.
Nie mogłam się załamać, zwinąć w kłębek i powiedzieć: "Wrócę, jak będzie mi lepiej". Musiałam wziąć się w garść i być silna, radosna dla moich dzieci. Nie chcę, żeby po tym, co je spotkało, martwiły się jeszcze o mnie. "Mamusiu, ty się źle czujesz?" - pyta Ksawery, gdy czasami położę się, nic nie robię, albo nie uśmiecham. Ma dopiero 12 lat, nie zrozumie, że jestem zmęczona czy smutna, co przytrafia się każdemu. On, który właśnie stracił ojca, boi się po prostu, że stanie się coś również mnie - dodała Małgorzata Ostrowska-Królikowska.