Szwedzkie wakacje Majdanów trwają w najlepsze. Małgorzata nie ukrywa, że urlop na czterech kółkach nieco minął się z jej oczekiwaniami. Już po zaledwie pięciu dniach celebrytka stwierdziła, że jest już zmęczona życiem w kamperze i marzy się jej powrót do domu bądź pobyt w hotelu.
Choć co prawda szybko zmieniła zdanie, twierdząc, że jest jednak "fajnie", fascynacja campingiem nie trwała długo. We wtorek Małgosia, Radek, trójka pociech i cztery psy ruszyli więc do Sztokholmu, w którym w końcu będą mieli okazję przespać się w hotelowym łóżku i skorzystać z wszelkich niedostępnych dla kempingowiczów udogodnień.
Niestety, nie obyło się bez komplikacji, bowiem obiekt, w którym Majdany planowały się zatrzymać, nie zgodził się na zakwaterowanie aż czterech czworonogów.
(...) Hotel nie chciał nas przyjąć z czterema psami. Powiedzieli, że z dwoma mogą przyjąć, nie mają jednak polityki przyjmowania gości z większą ilością psów - ubolewa Gosia, dodając jednak:
Szczerze mówiąc, trochę się temu nie dziwię. (...) Żeby było jasne - nie mam żadnych pretensji. Rozumiemy, że to może być problematyczne.
Celebryckiemu duetowi udało się jednak szybko znaleźć hotel, który z otwartymi ramiona zdecydował się przyjąć w swe progi cały "Gang Majdana".
"Perfekcyjna" nie ukrywała też, że zaparkowanie ich domu na czterech kółkach w centrum Sztokholmu było sporym wyzwaniem.
Po znalezieniu parkingu, co nie jest wcale łatwe, i po opłaceniu miejsca parkingowego na ten dłuższy czas, co jest nie najtańsze, idziemy poszukać czego do zjedzenia - zapowiedziała w końcu usatysfakcjonowana, stęskniona za cywilizacją 43-latka.
Myślicie, że Rozenek po pobycie w hotelu będzie w stanie znów przesiąść się do kampera?
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!