Zupełnie niedawno Małgorzata Rozenek i Radosław Majdan wrócili z rajskiego Bali, gdzie kibicowali Omenie Mensah i Rafałowi Brzosce w odnawianiu przysięgi małżeńskiej. Oczywiście przy okazji podróży na drugi koniec świata Majdany musiały zrobić sobie mały urlop, z którego relacje publikowane są na ich profilach w mediach społecznościowych po dziś dzień. Najciekawsze ujęcia zostawiono ewidentnie na koniec. Bowiem dopiero w niedzielny wieczór Gonia wrzuciła nagranie, na którym eksponuje swoją zgrabną pupę na tle malowniczych widoków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Małgorzata Rozenek pluska się z Radosławem Majdanem na Bali. Fani podzieleni
Na krótkim klipie zmontowanym do melodii Always remember us this way ze ścieżki dźwiękowej Narodzin Gwiazdy (ukochana piosenka Goni i Pysiuli) Rozenek wyłania się z basenu, przez dobrą chwilę pozwalając, aby kamera skupiła się wyłącznie na jej figurze. Potem do zabawy dołącza Radzio, czule całujący parokrotnie wybrankę swojego serca.
Jak można było się spodziewać, nagranie przykuło uwagę internautów. Nie brakło głosów zachwytu nad kształtami Małgorzaty.
Małgorzato chwytaj chwile. Miłość jest piękna; Ciało bogini, na żywo jeszcze bardziej apetyczne; Aż przyjemnie się patrzy - mogliśmy przeczytać.
Choć i pojawiło się też kilka marud, które ewidentnie na pupy nie lubią patrzeć.
Jak nie ma nic konkretnego do pokazania, to pokazuje się tyłek - napisała jedna z nich.
Przypomnijmy: Różowa Małgorzata Rozenek i fioletowy Radosław Majdan brylują na premierze "Barbie". Nasi polscy Barbie i Ken? (ZDJĘCIA)
Małgorzata Rozenek odpowiada na nieprzychylne komentarze
Należy tu zaznaczyć, że już po opublikowaniu nagrania Małorzata dodała do niego obszerny wpis, w którym wchodzi w polemikę z tymi mniej przychylnymi komentarzami dotyczącymi faktu, że pokazała pupę.
Czytając niektóre komentarze, chyba muszę coś dopisać: życie kobiety powinno być różnorodne, moje jest. Zawsze takie chciałam. Bycie matką, żoną, kobietą, społeczniczką, podróżniczką, partnerką, wolnym duchem… wszystkim… jest możliwe. To nawet jest możliwe jednocześnie. Wyłączcie więc, proszę, swoją świętoszkowatość, bo akurat dziś zobaczyliście moje pośladki w basenie, w towarzystwie męża, dodajmy tego samego od 10 lat. Każdego dnia pokazuję Wam fragmenty mojego bardzo różnorodnego życia, i tak się składa, że w swojej różnorodności mam również pośladki, czasem w basenie i czasem je pokażę, ale nie o nie tu chodziło: a o miłość. Bo jestem najlepszym przykładem, że rozwiedziona matka dwójki dzieci, długo po osiemnastych urodzinach może spotkać miłość swojego życia i może dziesięć lat później przeżywać cudowne chwile, które zostały w nas na zawsze… taką historie chcę tym pokazać. Nie zatrzymujecie się więc tylko na pośladkach. Uwierzcie w miłość, miejcie nadzieję, bądźcie szczęśliwi.
Spodziewalibyście się, że pupa Małgorzaty może aż tak bardzo inspirować od dywagacji nad sensem istnienia?