Swoje 25-lecie telewizja TVN świętowała w poniedziałkowy wieczór specjalnym odcinkiem Milionerów z udziałem gwiazd stacji. Wszyscy wyczekiwali momentu, kiedy naprzeciwko Huberta Urbańskiego usiądą Krzysztof Skórzyński i jego ekranowa partnerka z Dzień Dobry TVN - Małgorzata Rozenek. Stawką w grze były pieniądze dla Fundacji TVN Nie jesteś sam. Trzeba przyznać, że "śniadaniówkowy" duet poradził sobie zaskakująco dobrze, dzięki czemu na pomoc podopiecznym fundacji przeznaczona zostanie kolosalna kwota.
Małgorzata i Krzysztof zgrabnie lawirowali przez pierwsze kilka etapów rozgrywki. Gonia okazała się ekspertką od Igi Świątek. Wiedziała nawet, że mistrzyni rakiety odnalazła w jednym ze swoich pucharów tiramisu. Gwiazda znakomicie poradziła sobie również z pytaniem sprawdzającym znajomość języka francuskiego. Schody zaczęły się przy Grze o Tron, w przypadku której prowadzący DDTVN musieli już prosić o pomoc czekającego przy telefonie Radosława Majdana.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Były bramkarz słusznie zasugerował, że trójgłowy smok ziejący ogniem jest w serialu symbolem rodu Targaryenów.
Szczęśliwie Radek właściwie naprowadził Małgorzatę, dzięki czemu drużyna TVN mogła walczyć dalej w programie.
Ale powiedz, że mój Radosław nie ma pięknego głosu? Nie ma go, a jakby był z nami - zachwyciła się Rozenek, gdy wiadomo już było, że podpowiedź Pysiuli była prawidłowa.
Kroczek po kroczku Rozenek i Skórzyński dotarli do pytania za milion złotych. Ryzyko było jednak zbyt wielkie, dlatego mając na sercu dobro podopiecznych fundacji, zadecydowano przerwać zmagania i pozostać przy kwocie pół miliona złotych, co i tak uznać można za wielki sukces.
Naturalnie pojawienie się Rozenek w Milionerach wywołało na internetowych forach sporo zamieszania. Szczególnie wiele do powiedzenia mieli użytkownicy sieci, którzy na profilu TVN na Facebooku dzielili się na gorąco swoimi odczuciami.
Super kochana; Brawo dla obojga. Piękna gra - pisali ci bardziej przychylni Małgorzacie.
Byli niestety w mniejszości. Większość komentujących najbardziej drażniły zachwyty Rozenek nad mężem.
Mało brakowało, a Rozenkowa spadłaby z krzesła, krzycząc "Radosław"; Radosław to, Radosław tamto, a jaki on mądry jest, a jaki ma głos; Gdzie Małgorzata, tam Radosław. Bardzo lubię oglądać "Milionerów", ale bez Małgoski. Bardzo drażni mnie jej głos i te popisy na temat Radosława - czytamy.