Podczas przeprowadzonej w środę po emisji dokumentu Nic się nie stało debaty reżyser Sylwester Latkowski wymienił długą listę celebrytów jego zdaniem powiązanych w mniejszym czy większym stopniu z procederem, który odbywał się w sopockiej Zatoce Sztuki. Wśród nich znalazł się Radosław Majdan, mimo tego, że Latkowski nie przedstawił żadnych dowodów na to, że były piłkarz kiedykolwiek choćby odwiedził podejrzany przybytek.
W odpowiedzi Majdan opublikował oświadczenie, w którym wzywa dziennikarza do oczyszczenia jego nazwiska z zarzutów pod groźbą wystosowania sądowego pozwu. W obronie męża stanęła Małgorzata Rozenek, która wdała się w zażartą dyskusję z osobami, które już postawiły na jej małżonku krzyżyk.
Zobacz: Małgorzata Rozenek walczy o dobre imię męża: "Nie stracimy reputacji, bo LUDZIE NIE SĄ IDIOTAMI"
Para nie ukrywa, że niejasne oskarżenia pod adresem Radosława zostały poczynione w najmniej komfortowym dla nich momencie. Małgosia jest obecnie na "ostatniej prostej" ciąży i nie powinna się teraz denerwować. Jak sama jednak napisała, "ta sprawa jest zbyt poważna, żeby ją tak zostawić".
W czwartkowe popołudnie Majdany postanowiły wrócić jednak do cyklicznego dzielenia się z fanami zdjęciami coraz to większego brzuszka. Przy okazji zapewnili, że pomówieniami już zajmuje się ich zespół prawników.
Spokój jest teraz dla nas najważniejszy. Dziękujemy Wam za słowa wsparcia. Resztą zajmują się prawnicy. My skupiamy na najistotniejszej dla nas sprawie - rodzinie - zakomunikowało małżeństwo poprzez oficjalny profil Małgorzaty Rozenek na Instagramie.
Latkowski ma jakiekolwiek szanse z nimi wygrać?