Po tym, gdy Małgorzata Rozenek pokazała na Instagramie zdjęcie w indiańskim pióropuszu, część internautów wytknęła jej, że nie powinno się tak robić, gdyż jest to przywłaszczenie kulturowe. W rozmowie z Wirtualną Polską bardzo merytorycznie wyjaśniła to nagradzana dziennikarka i reportażystka Joanna Gierak-Onoszko. Pisarka została poproszona o skomentowanie zachowania Rozenek.
Pióropusz to nie część garderoby, ale sacrum. (...) Trzeba też pamiętać, że w Ameryce Północnej pochodzący z Europy biali osadnicy doprowadzili do kulturowego ludobójstwa i włożyli wiele wysiłku, by zatrzeć, zniszczyć rdzenne kultury. Pióropusz noszą często bohaterowie, ludzie, którzy przeszli przez niewyobrażalną traumę. Także dlatego biały człowiek, przebierający się w rdzenne świętości, budzi oburzenie - tłumaczyła Gierak-Onoszko.
Zobacz też: Małgorzata Rozenek przebrała się za tatuaż Radka. Internauci: "To PRZYWŁASZCZENIE KULTUROWE" (FOTO)
Do wywiadu opublikowanego na WP dość prędko, ale przede wszystkim dojrzale odnieśli się Małgorzata Rozenek i Radosław Majdan.
Dostaliśmy od was linki do artykułu, który pojawił się na Wirtualnej Polsce, artykuł jest rozmową z panią Joanną Gierak-Onoszko, która napisała nagradzaną książkę "27 śmierci Toby’ego Obeda" i przeczytaliśmy ten artykuł z ogromnym zainteresowaniem. Dał nam wiele do myślenia. Jest to ten poziom dyskusji, który na pewno należy wspierać. (…) Wszystko dotyczy oczywiście naszych zdjęć w pióropuszach - wyznała kulturalnie Rozenek.
I oczywiście kultury, do której pióropusze nawiązują i do której mamy ogromny szacunek. Takie założenie pióropusza nie jest to dla nas tylko moment zrobienia zdjęcia, ale też porozmawiania, wymienienia się spostrzeżeniami, historią. Jest to kultura, o której warto mówić i rozmawiać z dziećmi. Natomiast to, co nam się może podobać, to co my uważamy za popularyzowanie pewnych zachowań, dla innych może być to coś nie do zaakceptowania. Jako że zawsze dobrze korzystać z wiedzy tych, którzy wiedzą lepiej, to rzeczywiście być może sami Indianie sobie tego nie życzą - dodał Radosław Majdan.
Mamy XXI wiek i trzeba się rozwijać i to, co 10 lat temu było akceptowalne, dziś już nie jest. I my się cieszymy, że mamy szansę z takimi osobami mieć do czynienia - stwierdziła rozsądnie Rozenek.
Nie ma co się obrażać, jeżeli coś takiego nie jest mile widziane, to nigdy więcej nie założę pióropusza - obiecał z uśmiechem na twarzy Radosław Majdan.
Cieszymy się, że można rozmawiać bez chamstwa. Przyjęłam wszystkie argumenty. O to chodzi, żeby się rozwijać - zwieńczyła celebrytka.
Wygląda na to, że są jeszcze celebryci, którzy potrafią odróżnić hejt od krytyki i uczyć się na błędach.