Małgorzata Rozenek już od kilku dobrych lat jest jedną z najbardziej zapracowanych celebrytek w branży. Nic więc dziwnego, że gwiazda regularnie funduje sobie egzotyczne wojaże, w których towarzyszy jej familia. Tym razem pretekstem do opuszczenia łona ojczyzny były 50. urodziny Radosława Majdana, które Pączek i Pysiula będą celebrować we dwójkę w słonecznym Miami (Stanisław, Tadeusz i Henryk zostali w domu).
Po wyczerpującym locie Małgorzata i Radosław zameldowali się na Florydzie, gdzie swoim zwyczajem zatrzymali się w opływającym w luksusy hotelu. Od razu po wejściu na Radka czekał prezent - jedna z pracownic wręczyła zaskoczonemu piłkarzowi bukiet róż, balony i torbę z upominkiem.
Dzień uzależniona od aktywności fizycznej para rozpoczęła od wizyty na hotelowej siłowni. 43-latka nie omieszkała szczegółowo zrelacjonować treningu, gdy ubrana w błękitny strój do ćwiczeń z zaangażowaniem wylewała z siebie siódme poty.
To nie jest tak, że ja tu tylko ćwiczę, mimo że to tak wygląda z naszych relacji - zapewniła Gonia. Dzień drugi tak samo jak dzień pierwszy, a jeszcze czeka nas dzień trzeci, co nie oznacza, że się skończył, a mamy małą niespodziankę.
Następnie małżonków czekała wyprawa do centrum miasta, gdzie zgłębiali miejską dżunglę, odwiedzając przy okazji kilka luksusowych butików. Rozentuzjazmowana Rozenek pochwaliła się, że Majdan zorganizował już dla nich wyjście do modnego klubu. Celebrytka nie planowała w nim jednak zbyt długo zabawić ze względu na atrakcje, które czekały ich kolejnego dnia, czyli urodzinowe wyjście na Grand Prix Formuły 1.
Radosław zabiera mnie na imprezę w jakimś wypasionym klubie w Miami - ekscytowała się. Pół Miami chce tam być. Ale zaczyna się późno, nie wiem czy tyle wytrzymam. A jutro mamy dzień wyścigu, więc chcę być wypoczęta. Ale pogoda piękna, dużo chodzimy i zwiedzamy.
Na drodze celebrytom stanęły niestety przeciwności losu. Dzień przed wyprawą na tor wyścigowy "Perfekcyjna" zorientowała się, że przy zakupie vipowskich biletów nie spełniła wszystkich wymogów transakcji i w rezultacie nie udało jej się ich nabyć. Ich wypad na wyścigi stanął nagle pod znakiem zapytania.
Słuchajcie, hit hitów - mówiła Gosia. Żeby nie było różowo i kolorowo, opowiem wam co się wydarzyło. Jak zamawiałam bilety na Formułę 1, to sprawdziłam, czy ściągnęło z konta. Ale teraz okazuje się, że nie skończyłam procesu weryfikacji. Okazało się, że to nie są bilety tylko, tylko elektronicznie potwierdzenia zamówienia. Nieważne, że ściągnęli pieniądze z konta. Przelecieliśmy 13 godzin tu. Już w d*pie, że to niespodzianka. A teraz nie wiadomo, czy w ogóle mamy bilety.
Szczęśliwie Małgorzacie udało się w końcu zażegnać kryzys. Sącząc drinka przy barze z Majdanem w ekskluzywnym lokalu 43-latka pochwaliła się, że udało się jej dokonać odpowiedniego zakupu i w końcu Majdan dostanie od niej swój wyjątkowy prezent urodzinowy.
Słuchajcie udało się, mamy bilety. Urodzinowy uratowane, to idziemy zaszaleć - wyjawiła uradowana gwiazda.
Taka żona to skarb?