Małgorzata Rozenek przywiązuje dużą wagę do tradycji związanych ze świętami. I choć jak sama podkreśla, z kościołem jej nie po drodze, nie rezygnuje z kultywowania zwyczajów związanych z Bożym Narodzeniem czy Wielkanocą.
W tym roku celebrytka zdołała udekorować dom na święta, zadbała też o koszyk ze święconką. Niestety, plany celebrowania w rodzinnym gronie pokrzyżowała choroba dzieci.
W relacji na InstaStories przybita mama trzech synów opowiedziała, jak czują się jej pociechy. Podczas gdy starsi synowie przeszli już infekcję i wracają do sił, choroba położyła do łóżka najmłodszego syna Majdanów, Henryka.
Na wideo nagranym przez celebrytkę widzimy bladego "Dzidziusia Majdana" leżącego pod kocem obok mamy. Rozenek i jej mąż siedzą przy laptopach ze słuchawkami w uszach, żeby głośnymi dźwiękami nie męczyć chorego syna.
Dzidziuś, taki bidulek biedny... Jakiś wirus. Najpierw starsi chłopcy, teraz Henryk. My w słuchawkach w domu, żeby nie oglądać za głośno dla dzidziusia. No i tak sobie siedzimy, musieliśmy odwołać wszystkie świąteczne plany, nie wiem, kto w ogóle zje całe to jedzenie. Ani się nie spotkamy z rodzicami, ani z teściami... Dzidziuś bladziutki taki... - mówiła wyraźnie zmartwiona Małgosia.
Celebrytka starała się zachować resztki dobrego nastroju i postanowiła złożyć internautom życzenia, do których dołączył się Radosław.
Pudelek życzy zdrowia!