Wokół metody in vitro już od kilku lat w polskiej sferze publicznej toczy się zaciekła debata. Zajadli konserwatyści uważają, że technika ta jest sprzeczna z religijnymi doktrynami, podczas gdy zdesperowani rodzice widzą w niej swoją jedyną szansę na doczekanie się upragnionego potomka. To właśnie ich ambasadorką jest Małgorzata Rozenek-Majdan, która zawdzięcza technice in vitro dwóch ukochanych synów.
W ramach promowania swojej najnowszej książki In vitro. Rozmowy intymne, gwiazda wyjawiła w rozmowie z Wirtualną Polską, jakie piętno "sztuczne zapłodnienie" odciska na życiu rodzinnym, w tym szczególnie na ciele potencjalnej przyszłej mamy.
Kupicie jej książkę?