W naszym rodzimym show-biznesie ze świecą szukać drugiej tak zapracowanej gwiazdy jak Małgorzata Rozenek. Gonia robiła w telewizji już praktycznie wszystko. Kilka lat temu prowadziła program o sprzątaniu domów, uczyła kindersztuby, była prowadzącą telewizji śniadaniowej, a nawet ruszyła w Polskę na ratunek upadającym hotelom. Teraz gwiazda TVN zmaga się z ekstremalnymi aktywnościami w swoim programie "Pokonaj mnie, jeśli potrafisz".
Celebrytka stara się godzić liczne aktywności i rozmaite zobowiązania zawodowe z byciem mamą. Małgosia Rozenek wychowuje trzech synów, o których zresztą chętnie opowiada podczas wywiadów. Również ten wątek pojawił się podczas ostatniej rozmowy 45-latki z Cezarym Wiśniewskim w podcaście Pudelka. Gwiazda TVN przyznała, że macierzyństwo to jej najważniejsza rola w życiu.
Ja dzielę swój czas na mnie służbową i prywatną. Nauczyłam się wiele lat temu stawiać pracy granicę. Jedyne, co cierpi przez to, że dużo pracuję, to moje życie towarzyskie, bo to rzecz, z której najłatwiej mi zrezygnować. Pilnuję tego, by popołudnia były w domu, żeby kąpać mojego najmłodszego syna, żeby z nimi spędzać wieczory. Trochę jest tak, że ja wracam wcześniej niż chłopcy, którzy, jak np. mają angielski, to wracają do domu nawet o godzinie 21 — stwierdziła Małgorzata Rozenek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Małgorzata Rozenek ujawnia, dlaczego nie ochrzciła Henryka
Najmłodszy syn Małgorzaty Rozenek będzie świętował w tym roku 4. urodziny. Nie jest tajemnicą, że chłopiec, w przeciwieństwie do swoich starszych braci, nie został ochrzczony. Ukochana Radosława Majdana w podcaście Pudelka wyjawiła powód podjęcia takiej decyzji. Okazuje się, że pierwsze myśli pojawiły się w głowie Małgosi już w trakcie przyjmowania tego sakramentu przez drugiego syna - Tadeusza.
Kiedy Tadzio miał chrzest, to był taki moment, kiedy zaczęliśmy odczuwać w sobie niezgodę na to, co dzieje się ze stosunkiem kościoła hierarchicznego np. do społeczności LGBT czy dla metody in vitro. Bardzo trudno po wielu ciężkich, niemiłych, nieprawdziwych i niesprawiedliwych słowach hierarchów uczestniczyć w tej wspólnocie, ale to nie wpływa na to, jak wierzymy. My ciągle mamy bardzo dobrą relację z Bogiem, tylko nie potrzebujemy do tego menadżerów - wyznała w rozmowie z Cezarym Wiśniewskim.
Ja wierzę, ufam, daję się prowadzić, ale wolę, żeby Bóg prowadził mnie bezpośrednio za rękę, a nie przez księdza, który nie wiadomo, kogo tą ręką dotykał — skwitowała.
ZOBACZ TAKŻE: Tak mieszka Małgorzata Rozenek w rezydencji w Wilanowie: duże przeszklenia, komora hiperbaryczna, basen na balkonie (ZDJĘCIA)