Małgorzata Rozenek jest jedną z tych celebrytek, które przekonane są o swojej wszechstronności. "Perfekcyjna" nie ogranicza się więc tylko do pozowania na ściankach i prezentowania w sieci swojego życia, ale występuje w filmach, pisze książki, czy jak się ostatnio okazało, projektuje ubrania.
O nowym przedsięwzięciu Gosia poinformowała w środę podczas zorganizowanego specjalne z tej okazji "lajwa", który za sprawą użytych przez nią filtrów i wypowiedzianych słów, z pewnością przejdzie do historii.
Niestety, jak się okazuje, projektując autorską odzież, 42-latka mogła za bardzo "zainspirować się" tym, co w swojej ofercie ma należący do Oli Żuraw sklep LaGrue. Była uczestniczka Top Model zasugerowała, że produkty Goni są kopią jej ubrań. Wyjaśniła za pośrednictwem Instastories, że może to wynikać z tego, iż jej wspólnik został podwykonawcą Rozenek.
Przypominamy: Ola Żuraw sugeruje, że Małgorzata Rozenek KOPIUJE jej markę? "Jest mi W KU*WĘ przykro!"
Do słów Żuraw ukochana Radosława Majdana postanowiła odnieść się w obszernym wpisie na Instagramie, ani razu nie wspominając jednak konkurentki z imienia i nazwiska.
Wczorajszy dzień pokazał, że u niektórych emocje czasem biorą górę. Rozumiem to jak najbardziej, bo sama jestem osobą bardzo emocjonalną. Lecz "gdy emocje już opadną, jak po wielkiej bitwie kurz, to nie można mocą żadną wykrzyczanych cofnąć słów" - zaczyna Małgonia, posługując się cytatem.
Właścicielka jednej z marek zarzuca mi wzorowanie się na jej pomysłach. O marce i jej właścicielce dowiedziałam się dopiero wczoraj. Serio - zapewnia celebrytka. Projekty, które są jej zdaniem podobne, różnią się od siebie, co widać na slajdach w albumie - kontynuuje, nawiązując do opublikowanych w poście zdjęć, będących zestawieniem produktów marki Mrs. Drama i tych, które ma w swoim sklepie Żuraw i które w zasadzie niczym nie różnią się od ubrań, które znaleźć można w sieciówkach...
Jeżeli już coś nas łączy, to miejsce, w którym szyjemy nasze rzeczy, czyli szwalnia, która funkcjonuje w świecie mody od 1978 roku i cieszy się nienaganną opinią wśród swoich klientów. Właśnie dlatego im powierzyłam prace związane z moim autorskim brandem. Koszt budowy własnej szwalni jest ogromny. Nawet bardzo znane i duże brandy odzieżowe, również te międzynarodowe wola korzystać z usług innych wykonawców i zlecają szycie zewnętrznie. Fakt, że jest na rynku odzieżowym firma mająca dostęp do najlepszych tkanin, konstruktorów i szwaczek powoduje, że bardzo wiele firm w Polsce, również projektantów korzysta z jej usług. Także @mrsdrama.pl - przekonuje Rozenek, korzystając z okazji do podlinkowania własnej marki.
Mrs. Drama to moja marka. Jestem jedynym i wyłącznym autorem kreatywnych aspektów mojego brandu: od nazwy firmy, projektów (nie tylko ubrań, ale metek i opakowań), butiku on-line czy sesji wizerunkowej. Jestem również jedyną właścicielką @mrsdrama.pl, a osoba, która błędnie została nazwana przez inną osobę, w mediach moim wspólnikiem jest jedynie WYKONAWCĄ zleconych prac - tłumaczy Małgorzata, by następnie zachęcić kobiety do wzajemnego wspierania się:
Kochane, często mówiłam o tym, że zamiast atakować się, powinnyśmy się wspierać. Ja sama cieszę się, gdy widzę, że kolejna kobieta próbuje swoich sił w nowej dziedzinie. Trzymam za nią mocno kciuki, bo im więcej kobiet osiąga sukces tym donośniejszy i ważny staje nasz głos - skwitowała "projektantka".
Przemawia do Was jej argumentacja?