Wraz z ogłoszeniem pandemii koronawirusa, Polacy karnie zamknęli się w domach, a perspektywa powrotu do normalnych aktywności i relacji społecznych wydaje się być coraz bardziej odległa. I choć dla niektórych wizja odosobnienia przez bliżej nieokreślony czas staje się dość przygnębiająca, wielu celebrytów nie może narzekać na pogorszenie jakości życia. Wręcz przeciwnie.
Do grona osób regularnie raczących nas zrelacjami z domowej "gehenny" należy Małgorzata Rozenek. Ciężarna celebrytka postanowiła wykorzystać okres izolacji na odpoczynek wraz z rodziną z dala od miasta, w przyjemnych warunkach przyrody.
Przywykła do życia na świeczniku celebrytka wydaje się znakomicie rozumieć nastroje swoich fanów, a te z dnia na dzień mogą być mniej optymistyczne. W związku z tym Małgosia postanowiła dodać im nieco otuchy, zapewniając, że należy traktować obecną sytuację jako przejściową.
Kochani, jeszcze kiedyś wszyscy będziemy szczuplejsi, bez odrostów i ze zrobionymi paznokciami - napisała na Instagramie pod zdjęciem, na którym pozuje w dresie.
Ciężarna Małgosia, która w domowych pieleszach stawia na wygodne stylizacje, zdradziła pewien zabawny sekret.
Mój mąż ostatnio nazywa mnie „gruby Pyś”. Zupełnie nie rozumiem, co może mieć na myśli - zażartowała.
W tym samym czasie Radzio zamieścił na swoim profilu zdjęcie, w którym dla odmiany "poskarżył się" na warunki izolacji.
Jeszcze nigdy nie widziałem tak pustej plaży - zauważył. Kwarantanna narodowa to konieczność, ale z psami i ciężarną żoną trzeba spacerować - dodał strapiony.
Poprawili Wam humor?