Małgorzata Rozenek chyba już przyzwyczaiła się do nieustannego odpierania zarzutów o retuszowanie swoich zdjęć. Bardzo spostrzegawczy internauci dopatrują się bowiem na niemal każdej fotografii Goni opublikowanej na Instagramie obróbki graficznej i to niestety nie zawsze niestety profesjonalnej. I choć Rozenek zazwyczaj nie pozostawia takich komentarzy bez odpowiedzi, tak mimo wszystko nie da się ukryć, że w swojej wieloletniej karierze zaliczyła kilka photoshopowych wpadek...
Korzystając z okazji, Michał Dziedzic z Pudelka postanowił wypytać ostatnio Małgorzatę Rozenek o to, jak w rzeczywistości wygląda u niej proces opublikowania zdjęcia na Instagramie. Co ciekawe, "Perfekcyjna" przyznała w rozmowie, że czasem potrafi nawet przez kilka dni rozmyślać na temat jednego zdjęcia... Od razu dodała także, że zdarza się, iż w ogóle nie używa programów graficznych do obróbki swoich fotek, ale czasem bywa i tak, że "zmienia wszystko, włącznie z kolorami".
To zależy od mojego humoru, nastroju i tego, jaki mam w danym momencie vibe. To jest tak jak z ubraniem. Raz zakładasz biały T-Shirt i dżinsy, a raz zakładasz długą suknię z trenem. Wszystko zależy od nastroju - twierdzi.
W rozmowie Małgosia przyznała się również do przerabiania i graficznego "upiększania" na zdjęciach swojej twarzy:
Czy edytuję swoją twarz? Tak, zdarza mi się. Zdarza mi się wygładzać, zdarza mi się zmieniać kolory, Oczywiście, że tak. I powiem Ci, że zupełnie nie widzę w tym niczego złego - mówi w rozmowie z Pudelkiem.
Zobaczcie całą rozmowę z Małgorzatą. Podziwiacie ją za tę szczerość?