Małgorzata Rozenek to nie tylko osobowość telewizyjna i jedna z najpopularniejszych polskich influencerek. Jest również zaangażowaną społecznie ambasadorką inicjatywy "Tak dla in vitro" mającej na celu refundację programu z budżetu państwa, a tym samym olbrzymią pomoc w obliczu coraz większego problemu niepłodności. Jej działania poskutkowały, dzięki czemu od początku czerwca pary marzące o posiadaniu potomstwa mogą ubiegać się o dofinansowanie tego zabiegu.
Gwiazda stacji TVN, podobnie jak wielu innych celebrytów marzących do niedawna o zmianie układu sił politycznych w kraju, miała ogromne nadzieje, że piątkowe głosowanie w sprawie depenalizacji i dekryminalizacji aborcji okaże się jedynie formalnością. Tymczasem projekt nowelizacji Kodeksu karnego został odrzucony przewagą zaledwie 3 głosów. Wielu dziennikarzy określiło dzisiejszy wynik jako porażkę koalicji rządzącej.
Małgorzata Rozenek zabrała głos w sprawie odrzucenia projektu aborcyjnego
Odkąd w naszym kraju rozgorzała publiczna dyskusja dotycząca ingerencji w wolność kobiet, prezenterka zawsze stawała po stronie regulacji prawnych w obawie o drastycznie spadającą dzietność.
Wyniki dzisiejszego głosowania w Sejmie wyraźnie zasmuciły zwolenników obozu rządzącego. Małgorzata Rozenek zamieściła w sieci czarno-białe zdjęcie, które uzupełniła krótkim wpisem.
Rozczarowujący wynik głosowania. Pocieszająca reakcja premiera. Czekamy na działanie zgodne z obietnicami złożonymi w kampanii wyborczej - czytamy na Instagramie.
Niemal od razu po zakończeniu obrad przedstawiciele Lewicy zapowiedzieli złożenie projektu na następnym posiedzeniu. Tymczasem Maja Ostaszewska udostępniła na swoim profilu komunikat o zaplanowanym na 23 lipca proteście pod Sejmem, pierwszym od czasu przejęcia władzy w Polsce przez dawną opozycję.