Wiosna na dobre zawitała do Polski, a wraz z nią wyższe temperatury, które sprzyjają odsłanianiu ciała. To czas, gdy wielu z nas zwiększa aktywność fizyczną, aby poprawić kondycję po zimowych miesiącach.
Małgorzata Rozenek także postanowiła zadbać o formę i wybrała się na wiosenny obóz treningowy Anny Lewandowskiej. Od momentu przyjazdu na miejsce Gonia zamieszcza relacje z luksusowego ośrodka "wypoczynkowego" stylizowanego na orientalny, gdzie w pocie czoła pracuje nad sylwetką.
Kolejny dzień na fitnesiarskim turnusie Małgorzata zaczęła od kawy i nałożenia płatków kosmetycznych pod oczy. Następnie pognała na trening biegowy.
Te biegi są takie straszne! Ten ostatni ma 150 metrów lub 200 - narzekała, z trudem łapiąc oddech.
Po bieganiu przyszedł czas na zdrowe śniadanie, w skład którego wchodził omlet, sałatka ze świeżych warzyw, kawałek białego sera oraz tajemniczy napar.
To jest eliksir zdrowia, młodości... Jest dużo kurkumy i imbiru - wytłumaczyła celebrytka.
Następnie Rozenek przeniosła się na salę treningową.
Tu powinien być taki napis przed wejściem "Porzućcie nadzieję wszyscy, którzy tu wchodzicie", bo przyrzekam wam, że to jest miejsce, w którym przestajesz być człowiekiem, a zaczynasz być maszyną. Zobaczcie, jak ja wyglądam - mówi zmachana 43-latka na filmie.
Myślicie, że po tych męczarniach Małgonia zdecyduje się jeszcze kiedyś pojechać na "obóz by Ann"?