Trzeba przyznać, że od debiutu w show biznesie Małgorzacie Rozenek udało się rozwinąć imponującą zdolność do wywoływania sensacji. Odkąd "Perfekcyjna" awansowała na jedną ze stałych bywalczyń kolumn plotkarskich, 42-latka co rusz wplątywana jest w kolejne afery, wielokrotnie narażając się na hejt w sieci.
O negatywnych odczuciach, które celebrytka wywołuje u innych kobiet, z Gosią porozmawiała Magda Mołek w ramach cyklu W moim stylu, który ukazuje się na jej youtubowym kanale. Mama małego Henia odniosła się do nieustającej krytyki w internecie, twierdząc, że jej "antyfanki" boli to, iż - w przeciwieństwie do nich - sama ma miłość, wsparcie i wygodną sytuację materialną.
Jak czytam niektóre komentarze od kobiet, nawet te najbardziej obraźliwe w moim kierunku, to ja naprawdę mam taki odruch, żeby wziąć tę dziewczynę i ją po ludzku przytulić, bo ja sobie wyobrażam, jak ona się szarpie. Jak ona siedzi sama gdzieś, z dzieckiem, mąż jej nie pomaga, nie ma perspektyw, nie ma prawa jazdy, a do najbliższego przystanku ma tyle i tyle.
Ja wiem, dlaczego one mnie nie lubią. One sobie muszą myśleć: "Żyjesz w Warszawie, mąż się podrzuci, ojciec cię zawiezie". Moja mama jest w stanie przywieźć mi jedzenie, pomóc z dziećmi, jest też nasza pani Bożenka [opiekunka dzieci i zarządca domu - przyp. red.]. Ja naprawdę nie jestem self-made man. Te osoby, które to piszą, nie mają tego szczęścia i nie mają takich osób wokół siebie - stwierdziła Rozenek, która zapewniła, że rozumie powody takich komentarzy.
W dalszej części swojego wywodu Rozenek uznała, że nie może czuć się winna za to, że układa jej się w życiu i wciąż ma niespożytą energię do pracy (i pomnażania majątku).
I teraz, Magda, obiecałam sobie, że będę bardzo szczera z tobą w rozmowie i nie wiem, czy tego nie pożałuję i czy znowu nie będzie to powód do hejtu, ale chcę być szczera - zwróciła się do Mołek. Nie chcę mówić okrągłych słów, które będą pocieszeniem dla wielu osób. (...) Ja muszę non stop przepraszać wszystkich i non stop usprawiedliwiać się, że mi się po prostu chce. Magda, mi się po prostu chce! Ja się budzę każdego dnia z głową pełną energii, głową pełną pomysłów, apetytem na życie.
Dziś obudziłam się o 6:00, wycałowałam mojego sześciozębnego Henia, wycałowałam Radzia. Poszłam, ruszyłam się, porozciągałam się, bo chciałam, bo budzę się i się cieszę. I dlaczego do cholery ja mam ciągle za to przepraszać?! Ja tak mam, dziewczyny, po prostu! Jeden się rodzi z blond włosami, drugi się rodzi z ciemną skórą, trzeci ze skłonnością do cukrzycy, a trzeci z cholernie dużą energią do życia. Ja tak mam! - powiedziała cała w emocjach. Boże, za co mam przepraszać?!
Małgorzata uznała, że najprawdopodobniej budzi tak negatywne emocje w ludziach, gdyż widząc jej instagramowy profil "kładą na siebie za duże wymagania".
Przyrzekam, często mam tak, że myślę: "Dziewczyny, ja naprawdę Was rozumiem, wiem, co wy chcecie mi wykrzyczeć". Ten hejt, te komentarze często naprawdę obraźliwe, ja odbieram na zasadzie, że one już nie mogą tego zdzierżyć, że dla nich to już jest za dużo. Że ja jestem uosobieniem czegoś, czego one nienawidzą, może przez to, że to kładzie na nich za duże wymagania, one nie chcą takiego życia i ja uosabiam takie życie, które dla nich nie ma wartości. Ale to jest moje życie - powiedziała Rozenek i dodała: Znowu będzie hejt, że nie mam zrozumienia dla kobiet.
Też myślicie, że problem tkwi głównie w zazdrości?