Małgorzata Rozenek jest przykładem celebrytki, która chętnie wykorzystuje swoją popularność do wartościowych działań. Ukochana Radosława Majdana regularnie zabiera głos tematach społecznych, kulturalnych, a nawet politycznych. "Perfekcyjna" stała się poniekąd adwokatem rodzin borykających się z problemem niepłodności i otwarcie krytykowała działania partii rządzącej, która jako jedyna nie skłania się ku przywróceniu finansowania in vitro.
Mimo że celebrytka w przeszłości miała duże problemy z zajściem w ciążę, nade wszystko ceni sobie wolność. Dlatego nie pozostaje obojętna w obliczu kontrowersyjnej inicjatywy Kai Godek. Wszystko za sprawą projektu o zaostrzeniu przepisów antyaborcyjnych. W związku z tym, że debata nad ograniczającym wolność Polek pomysłem polityk ma odbyć się w czasie pandemii koronawirusa, a kobiety nie mogą go oprotestować na ulicach, protest przeniósł się do sieci.
We wtorek 41-latka pokusiła się o obszerny wpis poświęcony projektowi "Zatrzymaj aborcję", słusznie zwracając uwagę na to, że obecny, trudny czas nie jest idealnym momentem na tego typu przedsięwzięcia.
W tym trudnym czasie kwarantanny, w czasie gdy wszyscy z pokorą staramy się wypełnić niełatwe, rządowe zarządzenia. W czasie kiedy próbujemy żyć pogodnie w pandemicznym czasach, a codziennie jesteśmy świadkami łamania przez władzę nałożonych przez władze obostrzeń, zostajemy jeszcze zmuszeni do stawania po stronie praw kobiet, tak jakbyśmy mieli za mało kłopotów, zmartwień i trosk, ale trzeba to zrobić. Trzeba głośno powiedzieć "nie" - czytamy pod selfie serwującej środkowy palec "uzbrojonej" w maseczkę Rozenek.
Jutro Sejm ma się zająć projektem ustawy całkowicie zakazującej aborcji (również w przypadku ciąży będącej wynikiem gwałtu, ciężkich uniemożliwiających życie wad wrodzonych płodu czy ciąży zagrażającej życiu matki). Projekt ustawy autorstwa Kai Godek i ORDO IURIS ma być czytany i głosowany w czasach, w których rządzący powinni zajmować się upadającymi firmami, kurczącymi się miejscami pracy i dostępem do leczenia - kontynuuje zaangażowana w losy kobiet celebrytka i podkreśla, że choć "nie jest jej z aborcją po drodze", uważa, że każdy ma prawo do decydowaniu o swoim życiu:
Jako mama trójki dzieci poczętych dzięki metodzie in vitro, nie jest mi z aborcją po drodze. Moje życiowe doświadczenia zawiodły mnie dokładnie na drugą stronę tych dylematów, ale moje doświadczenie, życie, przekonanie, nie może być wykładnią dla wszystkich. Każdy z nas ma inną, ale tak samo ważną drogę. Każdy z nas ma prawo do podejmowania swoich decyzji w zaciszu swojego sumienia. Każdy z nas ma prawo do decydowania o sobie i każdy z nas ponosi konsekwencje swoich wyborów. Nie pozwólcie sobie tego odebrać - pisze Małgosia.
Być może rządzącym chodzi o to, że wraz z zakazem zgromadzeń, zabrano nam prawo do wyjścia na ulicę i protestowania. Być może chodzi o to, żeby dać pod stołem demokracji prezent Kościołowi? Powiedz "nie"! Nie zgadzaj się na decydowanie o Tobie fundamentalistom, zrób to dla wszystkich kobiet w Polsce - apeluje celebrytka.