Kariera Małgorzaty Rozenek w ostatnich latach rozwinęła się w błyskawicznym tempie i w dniu dzisiejszym jest ona jedną z najpotężniejszych influencerek w polskich mediach społecznościowych. Żona Radosława starannie dobiera "współprace", a przy tym nie boi się niestandardowych wyzwań jak chociażby reklamowanie kosiarki.
Rozenek po urodzeniu Henryka zaczęła też oczywiście polecać odpłatnie na swoim Instagramie produkty potrzebne młodej mamie, za co zresztą mocno się jej od niektórych oberwało. W rozmowie z Michałem Dziedzicem skromna Gosia zapewniła jednak, że narodziny syna nie zmieniły wiele w jej stawkach, bo te zawsze były wysokie.
Może nie powinnam o tym mówić, ale zawsze staram się być szczerze, ja zawsze miałam bardzo dobre stawki instagramowe, po prostu. Wiem, że to budzi agresję u niektórych, ale to jest moja praca. Staram się moją pracę wykonywać jak najlepiej potrafię i wiem, że osoby z którymi współpracuję, są bardzo zadowolone z efektów - zapewniła.
Gosia dodała, że jej stawki należą do najwyższych w naszym kraju.
To nie jest tak, że od urodzenia Henryka te stawki poszły w górę, one zawsze były w czołówce polskich stawek - uzupełniła swoją wypowiedź.
Posłuchajcie: