W połowie grudnia Majdany zaskoczyły swoich obserwatorów relacją z wyprawionej aż o tydzień wcześniej kolacji wigilijnej. Szybko okazało się, że przyspieszona kolacja, to wynik wylotu do Tajlandii, do której udali się na kilka dni przed świętami Bożego Narodzenia. W efekcie Małgosia i Radek już od trzech tygodni raczą fanów dopieszczonymi w photoshopie kadrami z plaży i znad basenu.
Choć Rozenek zdaje się świetnie bawić w południowo-wschodniej Azji, to okazuje się, że jest jedna kwestia, którą ją niezwykle trapi... Celebrytka ma przy sobie męża i pociechy, ale niezwykle tęskni za czworonożną częścią "gangu Majdana".
W najnowszym instagramowym wpisie "Perfekcyjna" dała upust swojemu żalowi, ubolewając nad nieprzystosowaniem do transportu zwierząt niektórych linii lotniczych.
Jedyną wadą podróży jest to, że nie zawsze można wziąć ze sobą psy. Tym razem linia lotnicza nie akceptuje na pokładzie żadnych zwierząt, "tylko sokoły". Serio - czytamy pod zdjęciem 43-latki.
I chociaż wiem, że #gangmajdana ma się dobrze na zimowisku u babci, to jednak nie ma dnia, żebyśmy za nimi nie tęsknili i o nich nie rozmawiali. W idealnym świecie moje psy podróżowałyby ze mną wszędzie... - pisze posmutniała właścicielka czterech pupili, doszukując się jednak pozytywów całej sytuacji.
Ale jest tego też dobra strona. Jest do czego wracać i nawet nie jest tak bardzo żal zostawiać tej pięknej pogody i plaż, kiedy wiesz, że ucałujesz zaraz te mokre, szczęśliwe, że cię widzą pysie. Już niedługo z nimi będziemy i cała rodzina znowu będzie w komplecie - kwituje stęskniona psia "mama".
Współczujecie Goni rozterek na wywczasie?