Dokładnie tydzień temu narodziny synka wywróciły życie Małgorzaty Rozenek i Radosława Majdana do góry nogami. Henryk wrócił już razem z mamą do domu, gdzie czekał na niego komitet powitalny złożony z dwóch starszych braci oraz psich przyjaciół rodziny - buldożków francuskich Sisi i Lili oraz przywódcy stada - buldoga angielskiego George'a nazywanego niekiedy "Georgio Majdani".
Wierne fanki, które konto Małgorzaty Rozenek na Instagramie traktują jako niewyczerpane źródło inspiracji, nie mogły wręcz doczekać się odpowiedzi na pytania, jak psiaki zareagowały na pojawienie się nowego domownika, oraz czy rodzice malca wprowadzili jakieś obostrzenia, mające chronić go przed kontaktem ze zwierzętami.
A jak pieski przyjęły nowego członka rodziny? Nie pakują się razem do kokona? - dociekała jedna z internautek.
Wspaniałomyślna Małgonia postanowiła rozwiać jej wątpliwości.
Przyznam się szczerze, choć wielu mnie zaraz za to zlinczuje, że Georguś nadal śpi z nami w łóżku, a panny jak co rano przychodzą się przywitać. Dzięki czemu nikt nie czuje się odtrącony i dlatego też jest kokon - odpowiedziała.
Przypomnijmy: Afera pod zdjęciem Małgorzaty Rozenek. Fani są oburzeni wylegującym się na stoliku Georgem: "Ostra przesada"
Rozenek wyjawiła też, że George niezwykle wziął sobie do serca pilnowanie pani domu. Początkowo był też zainteresowany obecnością Henryka, jednak prędko stracił ochotę na kontaktowanie się z małym brzdącem.
Pilnuje i pięknie przywitał Henia, trochę z ciekawością, ale po jednym dniu stracił nim zainteresowanie, bo co jest ciekawego w kimś, kto śpi, je i nie jest psem? - czytamy w odpowiedzi Rozenek.
Myślicie, że Małgorzata stanie się teraz celem ataku "instamadek"?