Nie milkną echa tragedii, do której doszło przed kilkoma dniami w szpitalu w Pszczynie. 30-letnia Izabela trafiła do placówki w 22. tygodniu ciąży, obawiając się o swoje zdrowie. Mimo pogarszającego się stanu pacjentki i zdiagnozowanego bezwodzia lekarze nie dokonali aborcji, czekając, aż serce płodu przestanie bić. Wdała się sepsa. Młoda kobieta nie przeżyła.
Opinia publiczna nie ma najmniejszych wątpliwości, że za tragedię odpowiada wyrok Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, który przed rokiem zabronił aborcji ze względu na trwałe i nieodwracalne wady płodu. To właśnie z jego powodu lekarze w Pszczynie mieli obawiać się podjęcia jakichkolwiek działań, mimo że z góry wiadomo było, że płód pani Izabeli nie ma szans na przeżycie. W efekcie kobieta straciła życie, pozostawiając w żałobie całą swoją rodzinę, w tym 9-letnią córkę.
Fala oburzenia przetaczająca się przez naród znalazła swoje ujście w zaplanowanych na tę sobotę protestach. W Warszawie przeciwnicy tzw. ustawy antyaborcyjnej zbierać będą się o godzinie 15:30 przed gmachem Trybunału Konstytucyjnego. Do udziału w proteście zachęca Małgorzata Rozenek, która na instagramowym profilu zamieściła zdjęcie z hasztagiem #AniJednejWięcej.
Nie umiera ten, kto trwa w sercach i pamięci naszej… Izo z Pszczyny - nie zapomnimy. Z szacunku do Ciebie i troski o inne… To mogła być każda z Nas… Ile jeszcze? Co więcej? Co dalej? NIE POZWOLIMY! - pisze rozwścieczona Rozenek.
Przypomnijmy: Pacjentka z tej samej sali o samopoczuciu ciężarnej Izabeli przed śmiercią: "TRZĘSŁA SIĘ, w nocy już klęczała i wymiotowała"
Która celebrytka dla rozgłosu i pieniędzy chciała sfingować własny ślub? Posłuchajcie w najnowszym Pudelek Podcast!