Ostatnie tygodnie były dla Małgorzaty Rozenek wyjątkowo nerwowe. Wszystko za sprawą koronawirusa, który rozpanoszył się w rodzinie celebrytki. Doszło do tego, że jedna z najbardziej aktywnych polskich influencerek zniknęła z Instagrama, zmuszona do doglądania domowego ogniska z trójką dzieci. W tym czasie chory mąż Małgoni przebywał w szpitalu, do którego trafił w związku z poważnym zapaleniem płuc.
W końcu jednak Radosław zwalczył poważną infekcję i mógł wrócić do żony, która nie kryła radości z faktu, że jej rodzina jest już w komplecie i wszystko powoli wraca do normy. Po zakończeniu covidowych perypetii Małgorzata Rozenek rzuciła się w wir zawodowych obowiązków - w ubiegłym tygodniu Perfekcyjna zaliczyła między innymi plan zdjęciowy nowego filmu Patryka Vegi, Miłość w czasach zarazy, w którym wcieliła się w postać niejakiej Nory.
Zapracowana Rozenek weekend postanowiła spędzić w rodzinnym gronie. W niedzielę celebrytka w nerwowej - jak sama przyznała - atmosferze spakowała cały "majdan" do auta i wyruszyła na rodzinne spotkanie do domu rodziców.
U nas troszkę nerwowo, bo się pakowaliśmy. Właśnie do rodziców jedziemy, po raz pierwszy się z nimi zobaczymy od czasu covidu - i naszego, i rodziców - więc to będzie takie ozdrowieńców party - nadawała Małgosia z samochodu, utyskując przy okazji na słabe zaangażowanie męskiej części rodziny w pakowanie przed wyjazdem.
Mój mąż jeszcze nie może dojść do siebie po tym, jak spakował nas, ja znosiłam te rzeczy na dół, znosiłam... Chłopcy też, jak widać, nastrój świetny... psss.. Też niby pakowali, uhmhh… Więc nie wiem jak u was, u nas zawsze jest nerwowo na etapie pakowania rzeczy - mówiła celebrytka.
Humor Małgorzaty uległ zdecydowanej poprawie, gdy rodzina dojechała na miejsce. Celebrytka nakręciła dla fanów kilka filmików ze spaceru. Rozkoszując się wysoką jak na listopad temperaturą, Rozenek nie mogła wyjść z podziwu, że mogła zdjąć sweter.
Jest listopad i cieplutko, zobaczcie, tam panowie sobie spacerują, moja mama jak zwykle do przodu wyrwała. Idziemy się przejść, naprawdę, jak macie gdzie, to koniecznie idźcie na spacer - zachęcała fanów.
Rozenek zdradziła też, dlaczego, mimo pięknej pogody, wciąż paraduje w śniegowcach.
Dużo osób mnie pyta, dlaczego chodzę w śniegowcach. Ja chodzę w ciepłych butach od jesieni do wiosny, to jest pozostałość po szkole baletowej, gdzie bardzo się dba o kondycję stóp i tak mi zostało - zdradziła ciepłolubna Małgorzata.
Za Wami też taki udany weekend?