Nie jest wielką tajemnicą, że nasi ukochani celebryci największą kasę "koszą" wcale nie na wybitnych rolach czy poczytnych książkach, tylko na dealach reklamowych osadzonych na Instagramie i innych mediach społecznościowych. Ci najbardziej obrotni są w stanie wycisnąć miesięcznie na kilku postach kwoty, które przeciętnemu zjadaczowi chleba nawet się nie śniły. Co by się więc stało, gdyby Instagrama nagle zabrakło? Przed takim pytaniem stanęła właśnie Małgorzata Socha.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ile Małgorzata Socha zarabia na Instagramie?
Na ściance wiosennej ramówki Polsatu naszemu reporterowi Michałowi Dziedzicowi udało się ostatnio dopaść Małgorzatę Sochę. Rozmowa skręciła w którymś momencie na temat przychodów z instagramowych reklam. Nasz dziennikarz zapytał wprost, czy domowy budżet aktorki mocno by ucierpiał, gdyby Instagrama z dnia na dzień zabrakło.
Na pewno byłoby to odczuwalne. Ale tak jak wcześniej żyliśmy bez Instagrama, tak i moglibyśmy do tego wrócić - padła odpowiedź.
Socha nie ukrywała przy tym, że jest to temat raczej dla niej niewygodny. Prędko zakomunikowała, że wolałaby porozmawiać o czymś innym. Ciężko dyskutuje się o ogromnych pieniądzach w czasie szalejącej inflacji?