Małgorzata Tomaszewska jest jedną z gwiazd Telewizji Polskiej. Choć prezenterka dość aktywnie prowadzi swoje media społecznościowe, raczej rzadko dzieli się publicznie szczegółami dotyczącymi życia prywatnego. Jakiś czas temu tabloidy pisały o tym, że rozstała się z mężem, jednak ona sama jak dotąd nie odniosła się do tematu.
Ostatnio udzieliła wywiadu, w którym pozwoliła sobie wyjątkowo na co nieco prywaty. Co prawda nie odniosła się do relacji z ojcem syna, jednak postanowiła trochę powspominać czasy szkolne. W rozmowie z "Plejadą" ujawniła, że w przeszłości jej losy splotły się z... Robertem Lewandowskim! Okazało się, że dziennikarka i król strzelców chodzili do jednego liceum i mają wspólnych znajomych, w związku z czym niejednokrotnie mieli ze sobą do czynienia. Spotkali się także na studniówce, podczas której Gosia zaliczyła nawet u boku piłkarza kilka tanecznych pląsów:
Mamy mnóstwo wspólnych znajomych. (...) Nie byliśmy blisko, bo chodziliśmy do równoległych klas. Natomiast pamiętam, że tańczyliśmy blisko siebie poloneza: ja tańczyłam w parze z jego najlepszym przyjacielem, Marcinem, a Robert tańczył chyba z Dianą, i w pewnym momencie myśmy się zamieniali w parach - tłumaczy ożywiona 33-latka.
Tomaszewska zdradziła, jaki podczas nauki w liceum był znany dziś na całym świecie Lewy:
Robert był bardzo cichy, a ja byłam gadułą, chyba taką, jaką jestem dziś. Więc energie były zupełnie inne - wspomina, dodając, że nie w głowie mu były imprezy:
Był bardzo pracowitym człowiekiem już od samego początku, takim, którego chyba nie zobaczy się na imprezach z resztą kolegów. Stąd też to poznawanie się między klasami było utrudnione. Nie pamiętam, by zaliczał się do tych chłopców, którzy lubili hulaszczy tryb życia - twierdzi o rok młodsza od sportowca prezenterka.
Spodziewalibyście się? Myślicie, że Robert pamięta Małgorzatę?