W przeciwieństwie do większości koleżanek z branży Małgorzata Tomaszewska niezbyt chętnie dzieli się z mediami intymnymi szczegółami z życia prywatnego. Tak przynajmniej było do niedawna. Ostatnio gwiazda Telewizji Polskiej zrobiła mały wyjątek i pochwaliła się publicznie pewną znajomością z lat szkolnych.
To nie jedyne wyznanie, na które w ostatnim czasie zdobyła się celebrytka. W kuluarach już od dawna krążyły pogłoski o tym, że jej małżeństwo z Ahmetem Yigit Tarcim po cichu przeszło do historii. Wieści te potwierdziły w sierpniu zeszłego roku zdjęcia Małgorzaty migdalącej się z nowym partnerem na plaży w Sopocie. Pytana o komentarz w sprawie dziennikarka zdecydowała się jednak konsekwentnie milczeć. Do teraz...
W najnowszym wywiadzie dla Plejady Tomaszewska, nie owijając w bawełnę, przyznała, że jej związek z Turkiem, którego owocem jest mało Enzo, nie przetrwał próby czasu. Przypomnijmy, że jest to drugi rozwód w życiu 33-latki - wcześniej prowadząca "Pytania na Śniadanie" przez kilka lat była żoną kierowcy, po którym przejęła nazwisko Słomina.
Mnie się udało ukryć moje rozstanie przez długi czas - przyznała.
Tomaszewska wyjawiła, że wolała nie wypowiadać się na temat rozstania z kilku powodów. Celebrytka nie ukrywa, że rozwód był dla niej wyjątkowo trudny.
Taki sobie patent wymyśliłam, że po prostu będę mówiła, że nie chcę o tym rozmawiać i nie chcę się tym dzielić. Rzeczywiście te pytania są trudne, szczególnie że rozstania bywają trudne. Nie rozstajesz się dlatego, że darzysz ogromną sympatią w dalszym ciągu tę drugą osobę. Tylko coś się już skończyło - opowiadała.
Córka bramkarza Jana Tomaszewskiego i tenisistki stołowej Katarzyny Calińskiej-Tomaszewskiej nie chciała, by rozpisywano się o niej w kontekście rozwodu.
Nie chciałam robić kariery na nazwisku i nie chciałam robić kariery na rozwodzie - przekonuje. Powiesz o rozwodzie i jesteś w każdej gazecie, jesteś na każdym portalu. Oczywiście, ktoś cię spyta... Możesz to dozować i na kilka wywiadów sobie rozłożyć ten rozwód.
Okazuje się, że prezenterka znana z programu "The Voice of Poland" nie jest też zwolenniczką publicznego prania brudów.
Jeśli chodzi o zwykły związek i rozstanie, to nie jestem za tym, żeby prać brudy i mówić źle o drugiej stronie - zapewniła. W naszej branży wybrałam unikanie, a w normalnym środowisku mówić źle [o drugiej stronie], to jest taki nietakt według mnie.
Przyczynę zakończenia związku z Yigit Tarciem celebrytka wolała zachować dla siebie. Między słowami Małgorzata zasugerowała jednak, że spory wpływ mogła mieć na to dynamiczna praca w telewizji.
Przeważnie, jeżeli już telewizja w ciebie inwestuje, to też obsadza cię w wielu produkcjach i twoje życie nagle zmienia się diametralnie - mówiła. Jestem w tym pędzie i rozumiem te zmiany, bo sama jestem ich świadkiem. Każdej zmiany, jestem w domu, jestem w pracy. Widzę to i jestem w stanie to przyswoić. Natomiast ta druga strona jest tylko w domu, widzi, że to życie zaczyna wyglądać inaczej i nie zawsze to akceptuje.
Inne celebrytki powinny brać z niej przykład w kwestii trzymania języka za zębami?