Małgorzata Tomaszewska pracowała w TVP od 2018 r. W ostatnim czasie prowadziła "Pytanie na śniadanie" razem z Aleksandrem Sikorą. Mimo że za kilka tygodni na świat przyjdzie jej drugie dziecko, nowe władze TVP nie oszczędziły jej etatu i prezenterka również została zwolniona. Przypomnijmy, że ze śniadaniówką mają pożegnać się wszyscy dotychczasowi prowadzący.
Wydawało się, że największe poruszenie wywołało odejście Kasi Cichopek i Macieja Kurzajewskiego. A jednak. Co prawda Tomaszewska nie była główną twarzą stacji, jak np. Kurzopki, jednak to, że zwolniono ją w zaawansowanej ciąży, wzburzyło wiele osób. Głos zabrała nawet Joanna Kurska. Zapewniając o wsparciu dla prezenterki, nazwała nowe władze TVP "nielegalnymi".
Małgorzata Tomaszewska komentuje zwolnienie z TVP
Jak donosi "Fakt", Małgorzata Tomaszewska nie najlepiej zniosła pożegnanie ze śniadaniówką. Można jednak przypuszczać, że spodziewała się takiego obrotu zdarzeń - tak jak i większość ekipy TVP.
Małgosia bardzo to przeżyła, bo kochała pracę w "Pytaniu". Ostatnie tygodnie były dla niej i dla innych nerwowe. Co chwila docierały do nich kolejne plotki z korytarza, a nikt z władz z nimi nie rozmawiał o planach stacji - zdradza informator tabloidu.
W rozmowie z "Faktem" głos zabrała też sama Tomaszewska.
Moje myśli krążą teraz jedynie wokół córki. Robię wszystko, by spokojnie donosić ciążę - odpowiedziała dyplomatycznie.
Już za około trzy tygodnie prezenterka powita na świecie swoje drugie dziecko, córeczkę. Małgorzata Tomaszewska jest już mama małego Enzo. Chłopiec jest owocem jej poprzedniego małżeństwa.