Nie od dziś wiadomo, że "Pytanie na śniadanie", jako program na żywo, obfituje czasem w zaskakujące momenty. Zwykle chodzi o przejęzyczenia czy wpadki, jednak zdarzają się też takie sytuacje, których nigdy nie przewidziałby scenariusz. Właśnie doświadczyła tego Małgorzata Tomaszewska, która nagle przerwała rozmowę, będąc na antenie.
Małgorzata Tomaszewska nagle przerwała rozmowę. Szybko wyjaśniła dlaczego
Jakiś czas temu Tomaszewska ogłosiła publicznie, że wkrótce doczeka się kolejnego dziecka. Choć na Instagramie niespecjalnie ukrywa ciążowe krągłości, a wieści o jej błogosławionym stanie były w mediach głośnym tematem, to na antenie raczej o tym nie wspomina i maskuje rosnący brzuszek oversize'owymi stylizacjami. Tym razem nie miała jednak wyboru i wprost stwierdziła, że chodziło właśnie o dziecko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podczas czwartkowego odcinka Małgorzata nagle przerwała jedną z rozmów, czym wprawiła gości i współprowadzącego w lekką konsternację. Wszystko działo się bowiem na antenie, a prezenterka zachowywała się wtedy nieco inaczej. Gdy jej oczy się zeszkliły, postanowiła wprost wyjaśnić, skąd u niej taka reakcja.
Panie się tak na mnie patrzyły i ty też tak zerkałeś - zaczęła. Ja się nie wzruszyłam tą glukozą, ale po raz pierwszy chyba z pięć razy dziecko mnie kopnęło podczas tej rozmowy. To były pierwsze kopnięcia, dlatego tak się wzruszyłam.
Aleksander Sikora postanowił płynnie przejść do kolejnego segmentu, przy okazji publicznie wspierając jego koleżankę-współprowadzącą.
Ale widzisz, jaką będziesz miała pamiątkę, bo to na żywo - skomentował, po czym dodał: Małgorzata się wzrusza, a my byśmy chcieli państwu przedstawić kolejny temat.