Wybory prezydenckie zbliżają się wielkimi krokami, a kampania wkroczyła już w decydujące stadium. Na tym etapie kandydaci do urzędu robią więc, co w ich mocy, aby zapewnić sobie zainteresowanie mediów oraz sympatię elektoratu.
Sondaże wyborcze pokazują, że decydujące starcie o prezydencki fotel może rozegrać się między Andrzejem Dudą, a obecnie urzędującym prezydentem Warszawy. Rafał Trzaskowski dołączył do wyborczego wyścigu stosunkowo niedawno, w miejsce wcześniejszej kandydatki Koalicji, Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Polityk nie marnuje jednak czasu i prowadzi swoją kampanię wyjątkowo intensywnie.
W ostatnim czasie Trzaskowski stał się jedną z najpopularniejszych postaci w polskich mediach. 48-latek nieustannie pojawia się na spotkaniach z wyborcami, dbając jednocześnie o mocną pozycję w mediach społecznościowych.
Zobacz również: TYLKO NA PUDELKU: Rafał Trzaskowski nagrał spot wyborczy z Michałem Żebrowskim i aktorką z "Korony Królów"
Równie wielkie zainteresowanie, co sam kandydat, wzbudza także jego żona, Małgorzata Trzaskowska. Wiele wskazuje na to, że była urzędniczka nie zamierza być kolejną "milczącą pierwszą damą". Żona prezydenta stosunkowo chętnie udziela bowiem wywiadów i otwarcie mówi o swoich poglądach z mediach.
Ostatnio potencjalna przyszła pierwsza dama po raz kolejny podzieliła się ze światem swoimi przemyśleniami, tym razem na łamach Dziennika Zachodniego. W rozmowie 42-latka wspominała moment, kiedy Trzaskowski postanowił kandydować na prezydenta.
Po podjęciu decyzji siedzieliśmy w ciszy z mężem przy stole. Rafał powiedział, że czuje się jak amerykański farmer w bunkrze pod domem i czuje już drgania tornada, które nadchodzi. Wtedy razem się śmialiśmy. Pomimo powagi sytuacji i odpowiedzialności, którą wzięliśmy na siebie, zachowujemy pogodę ducha - zdradziła.
Okazuje się, że Małgorzata Trzaskowska ma już pewne plany co do swojej działalności w roli pierwszej damy. Na tym etapie kampanii nie chce jednak wybiegać zbyt daleko w przyszłość.
Mam pomysł na to, czym chciałabym się zająć jako pierwsza dama. Ale jestem pełna pokory i wiem, że najpierw trzeba te wybory wygrać - podkreśliła.
Potencjalna pierwsza dama zdradziła również nieco szczegółów swojej relacji z mężem. Trzaskowska podkreśliła, że mimo długiego stażu małżeństwu udało się nie popaść w rutynę.
(...) Wiele nas łączy i różni jednocześnie. I to jest zawsze dla nas ciekawe i atrakcyjne. Po 23 latach znajomości i 18 latach małżeństwa cały czas jesteśmy szczęśliwi - zapewniła.
Małgorzata Trzaskowska urodziła się i dorastała na Śląsku. Dzięki żonie kandydat na prezydenta również stał się ponoć fanem kultury regionu oraz tamtejszych specjałów.
Mój mąż tak wsiąkł w Śląsk, że ciągle mówi o twardości i pracowitości Ślązaków. Da się pokroić za rolady z modrą kapustą, a w Wigilię za moczkę. Najbardziej bawi mnie to, że do jego języka na stałe weszły takie słowa jak sznupać, haja czy butel - wyznała Trzaskowska.
Żona Trzaskowskiego ponownie odniosła się również do swojego stanowiska w kwestii wiary. Jakiś czas temu w mediach głośno mówiło się, że dzieci potencjalnej prezydenckiej pary nie uczęszczają na religię, a ich syn nie przystąpił do pierwszej komunii. 42-latka podkreśliła, że sama zamierza wpoić dzieciom podstawowe wartości.
Ja tak je wychowuję, aby wartości wynosiły z domu, a przykazania i prawdy wiary miały w sercu. Aby innym nie czyniły tego, co im niemiłe - tłumaczyła.
Widzicie Małgorzatę Trzaskowską w roli pierwszej damy?
Zobacz również: Debata prezydencka. TVP unieważnia sondę: "Odnotowano lawinowy przyrost głosów na jednego z kandydatów w bardzo krótkim czasie"